Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

górny zamek w mieście. Wysłanie posła do cesarza Aleksego było
manewrem dowództwa krucjaty, zwróconym przeciw Bomundowi. Autor
przemilcza to wszystko, co świadczy, że należał do ludzi blisko z
Bomundem związanych.
2
Bomund powrócił do Rumenii w środkowej Azji Mniejszej, a
Gotfryd do Edessy, gdzie jego brat Baldwin panował jako książę.
natychmiast i dobrowolnie poddali mu się. Tam siedzieli
owi żołnierze Rajmunda około ośmiu dni, aż gdy przybyli
do niego wysłannicy donosząc, że:  w pobliżu nas
znajduje się zamek Saracenów pełny ich wojsk". Do tego
zamku natychmiast udali się żołnierze Chrystusowi i
pielgrzymi, otoczyli go zewsząd z pomocą Chrystusa.
Wzięli w niewolę wszystkich osiedleńców tamtejszych, a
tych, którzy nie chcieli przyjąć wiary Chrystusowej,
zabijali, którzy zaś godzili się być chrześcijanami,
zachowali przy życiu.
Dokonawszy tego, nasi Frankowie radując się
powrócili do pierwszego zamku. Przebywali tam trzy dni i
udali się do Marry3, leżącej niedaleko. Była tam zebrana
wielka ilość Turków i Saracenów, przybyłych z Aleppo i z
innych miast i grodów okolicznych. Barbarzyńcy wyszli,
by walczyć, a nasi podjęli walkę i zmusili ich do ucieczki.
Nieprzyjaciele powrócili jednak i przez cały dzień
atakowali bezustannie naszych. Aż do wieczora trwały te
najazdy. Upał był niezmierny. Nasi nic mogli już więcej
znieść takiego pragnienia. Ponieważ nie mogli znalezć
żadnej wody, chcieli wrócić bezpiecznie do grodu. Ale
jakby za karę Syryjczycy i nędzni ludzie zaczęli im
przeszkadzać w odwrocie. Gdy zaś Turcy spostrzegli ich
odwrót, rozpoczęli natychmiast napadać na nich, a zwy-
cięstwo dodało śmiałości mężom nieprzyjacielskim, gdyż
wielu z naszych oddało duszę Bogu, z miłości
3
Marra (Marat en Numan), miejscowość na drodze między Antiochią a
Aleppo.
dla którego znalezli się tutaj. Ta klęska spadła na nich
piątego dnia miesiąca lipca. Natomiast Frankowie, którzy
pozostali, powrócili do swych zamków, a z nimi Rajmund
Pilet ze swymi ludzmi osiadł tam na wiele dni.
Inni zaś, którzy przebywali w Antiochii, cieszyli się i
radowali wielce, podczas gdy przywódca ich i pasterz biskup
podeński zachorował ciężko z woli Bożej i za tą samą wolą
odszedł z tego padołu, by spocząć w pokoju i zasnął W Panu
w dniu nazywanym św. Piotra w Okowach. Wielka też po-
wstała żałoba i smutek, i ból ogromny w całej armii
Chrystusowej, bo był on wspomożycielem ubogich a
doradcą bogatych. Osobiście wyświęcał duchownych,
wygłaszał kazania, a w mowach, jakie miewał do rycerstwa,
głosił:  Nikt z was nie może być zbawiony, jeżeli nie
wspomoże biednych, bez nich nie możecie zyskać
zbawienia, a bez waszej pomocy oni żyć nie mogą. Trzeba,
aby oni codziennymi modlitwami zwracali się do Boga za
wasze grzechy i częste jego obrazy. Napominani was zatem,
abyście dla miłości Boga kochali ubogich i wspomagali ich
tak, jak tylko możecie".
31. W niedługi czas pózniej wyjechał czcigodny
Rajmund hrabia krainy św. Idziego. Ruszył w ziemie
4
Saracenów i przybył pod miasto zwane Albara .
Zaatakował je swym wojskiem i następnie zdobył zabijając
wszystkich Saracenów i Sara-
4
Albara (El bara) na wschód od Orontu. o dwa dni drogi od Antiochii.
cenki dorosłych i małych, jakich tam naszedł. Następnie,
gdy tam już utwierdził swe panowanie, zwołał w. imię
wiary Chrystusowej naradę mężów najmądrzejszych, aby
wybrali wśród wielkiej nabożności biskupa, który by ich
do wiary Chrystusa i do Jego czci nabożnie przywoływał i
z domu diabelskiego uczynił świątynię żywego Boga i pra-
wdziwego, jak również kaplicę na cześć świętych. Zaraz
też wybrali męża mądrego i czcigodnego i zaprowadzili go
do Antiochii dla dopełnienia święceń. Tak też się stało.
Inni zasię, jacy w Antiochii pozostali, przebywali tam
chętnie i z radością.
Kiedy nadszedł ustalony termin, to jest święto
Wszystkich Zwiętych, nasi przywódcy zebrali się w
Antiochii, aby zastanowić się, jak pokonać drogę do
Zwiętego Grobu. Mówili:   Gdy zbliża się czas, by
ruszyć, żadna pora nie wydaje się lepsza niż ta, aby
rozpocząć marsz".
Bomund równocześnie szukał co dzień, jak przekonać
zgromadzenie, że wszyscy seniorzy kiedyś postanowili
oddać mu we władanie miasto. Ale hrabia od św. Idziego
nie chciał zawarcia żadnej umowy, ponieważ bał się
narazić cesarzowi. Wielka ilość zgromadzonych
obradowała w kościele św. Piotra, aby sprawiedliwie
działać. Bomund przedstawił swą umowę i pokazał swe
5
wierzytelności . Równocześnie hrabia od św. Idziego
przedstawił warunki, jakie za radą Bomunda ustnie
wyłożył cesarzowi. Biskupi i książę Gotfryd z Flandrii
oraz hrabia Normandii i inni seniorowie
5
Były to wydatki, jakie poniósł chcąc opanować Antiochię.
oddzielili się od zebrania i zajęli miejsce tam, gdzie
przechowywany jest tron św. Piotra, aby tam rozsądzić
sprawę między obu stronami. Następnie obawiając się, by
pochód do Zwiętego Grobu nie został zakłócony, wahali
się otwarcie swą decyzję powiedzieć. W końcu hrabia z
kraju św. Idziego oświadczył:   Zanim ruszymy drogą
do Zwiętego Grobu, jeżeli Bomund chce z nami iść, niech
uczyni podobnie jak książę Gotfryd i hrabia Flandrii oraz
Robert Normandzki i inni panowie, którzy zgodzili się, i
ja, który zaświadczam uczciwie mą wierność dla cesarza".
Bomund całkowicie pogodził się z tym i obaj
przyrzekli na ręce biskupów, że w żaden sposób w czasie
drogi do Zwiętego Grobu nie będą prowadzić sporów.
Równocześnie hrabia od św. Idziego naradził się ze
swoimi co do obsadzenia pałacu emira Kasjana i wieży u
wstępu na most do portu św. Szymona oraz obsadził
ludzmi i załogę tę zaopatrzył w żywność tak, by długo
mogli trwać.
6
32. Miasto Antiochia wielce jest piękne i świetne,
gdyż objęte murami znajdują się tam cztery wzgórza
rozległe i wyniosłe. Na najwyżej położonym stoi zamek
mocno zbudowany, podziwu godny i potężny. Niżej
rozciąga się miasto dostojne i przyjemne, ozdobione
gmachami, bo i wiele kościołów tu zbudowano, służących
trzystu czterdziestu klasztorom. Patriarcha posiada władzę
nad stu pięćdziesięcioma biskupami.
6
Cały rozdział 32 jest dodany pózniej, zapewne w XII w.
Miasto zamknięte jest dwoma rzędami murów. Mur
pierwszy jest wysoki, zadziwiająco szeroki i zbudowany z
wielkich ciosów kamienia. Wyrasta z niego czterysta
pięćdziesiąt wież, a widok całego miasta jest bardzo [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript