Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiele ?pustego? miejsca, a w głębi kilka dziecięcych postaci. Ta ?przypadkowo?ć?
ujęcia była do?ć charakterystyczna dla impresjonistów, a szczególny wyraz
znalazła w słynnym
obrazie Degasa[26], na portrecie pana Lepic z córkami.
Mnóstwo żółci, ugru, bieli. Zamglone morze o delikatnej, niebieskiej barwie.
? To on! Renoir ? wykrztusił kustosz.
Stanęli?my całą gromadą przed obrazem Renoira i przyglądali?my mu się z uwagą.
? Jest pan historykiem sztuki ? zwrócił się do mnie baron. ? O ile wiem, zajmuje
się pan również stwierdzeniem autentyczno?ci obrazów. Czy to falsyfikat?
Pokręciłem przecząco głową.
? Tu potrzebny jest specjalista, znawca impresjonizmu. Nie znam aż tak
twórczo?ci
Renoira, abym mógł się wypowiedzieć, czy mamy przed sobą kopię, czy też
autentyk.
? Ba! ? dorzucił kustosz, który też był historykiem sztuki. ? Niejednokrotnie
zdarzają się fałszerstwa obrazów malarzy jeszcze żyjących. I nawet oni sami, ich
twórcy, nie zawsze są w stanie stwierdzić, czy przedstawiony im obraz jest
robiony
ich ręką, czy też go sfałszowano.
Odezwała się ciotka Eveline:
? Caramba, porca miseria, to jak wła?ciwie jest, panie kustoszu? Ten łajdak
ukradł Plażę i powiesił falsyfikat, czy też mamy w dalszym ciągu autentyczny
obraz
Renoira?
? Nie wiem, madame ? westchnął bezradnie kustosz.
? Bo je?li mamy autentyk, to nie ma sobie co głowy zawracać grzmiała dalej
ciotka Eveline. ? Lecz je?li to falsyfikat, w takim razie należy dać znać
policji i wystąpić o odszkodowanie.
Przypuszczam, że i ten obraz był ubezpieczony?
? Na sto tysięcy franków ? dorzucił baron, który stał za moimi plecami.
Kustosz, pełen wewnętrznych rozterek, szarpał palcami swoją czarną brodę.
? Na Boga, nie wiem: autentyk to, czy falsyfikat? Wygląda jak autentyk, jak ten
sam obraz, który tu wisiał przed godziną. Ale przysiąc bym nie mógł. Po co
byłaby
ta cała maskarada Fantomasa, gdyby nie zamierzał ukra?ć oryginału? Tylko kiedy
on to zrobił? Przez cały czas towarzyszyła mu Yvonne i ja...
? Nie cały czas ? przerwała Yvonne. ? Poprosił pana i mnie, aby?my sprawdzili,
jak działa urządzenie alarmowe przy ostatnich oknach galerii. Pamięta pan?
? Tak.
? Pozostawili?my go tutaj samego przy tym obrazie i odeszli?my w drugi kąt
galerii.
? No tak... ale... tu był strażnik ? zawołał zrozpaczony kustosz.
? Wysłał go do sieni, aby sprawdził, czy słyszy alarm, który my mieli?my
podnie?ć
? przypomniała Yvonne. ? Fałszywy Pigeon miał wciąż przy sobie neseser. Mógł
szybko wyjąć kopię w takiej samej drewnianej oprawie, zamienić obrazy i z
oryginałem w neseserze
najspokojniej w ?wiecie opu?cić galerię.
? Idę dzwonić do policji ? zdecydował baron i wyszedł z galerii. A my
przystąpili?my
od odtworzenia sceny, jaka tu mogła się rozegrać, o ile Yvonne dobrze wszystko
pamiętała.
Ja otrzymałem za zadanie zdjęcie obrazu, a ciotka Eveline i kustosz poszli w
drugi
koniec galerii, aby manipulować przy systemie alarmowym.
Galeria miała ponad osiemdziesiąt metrów długo?ci. Gdy znale?li się w drugim
końcu, zasłoniłem sobą obraz Renoira, zdjąłem go, chwilę manipulowałem przy nim
udając, że chowam go do nesesera. Następnie obraz powiesiłem z powrotem na
?cianie.
? No i co? ? zapytałem, gdy powrócili do mnie.
? Owszem, widzieli?my, jak pan zdejmował obraz ? stwierdził kustosz. ? Ale
specjalnie
patrzyli?my na pana. Natomiast podczas pobytu fałszywego Pigeona byli?my zajęci
urządzeniem alarmowym przy oknie i chyba nie spoglądali?my w jego kierunku.
? Tak ? potwierdziła Yvonne. ? Zresztą, on przez cały czas dotykał obrazów i co?
przy nich robił. Poprawiał je, zdejmował z gwo?dzi i zawieszał na nowo.
My?lałam,
że to należy do jego obowiązków jako detektywa, który przyjechał tu, aby
zabezpieczyć
obrazy przed kradzieżą.
Nadszedł baron.
? Rozmawiałem z komisarzem policji w Tours ? o?wiadczył. ? Obiecał wkrótce tu
przyjechać i zająć się tą sprawą. Ale dla wszczęcia ?ledztwa potrzebne jest
udokumentowanie
faktu, że obraz, który tu wisi, jest falsyfikatem. Komisarz musi mieć opinię
eksperta.
? Dobrze ? skinął głową kustosz. ? Jutro rano pojadę z obrazem do Luwru, do pana
Cardinal, największego znawcy dzieł Renoira. I może nasz obraz okaże się
oryginalny?
? dodał z nadzieją w głosie.
Wszyscy jednak w ponurym milczeniu przyjęli?my jego słowa. Zdaje się, że każdy z
nas z góry
wiedział, jaką opinię przywiezie z Paryża pan Durant.
Złodziej, który sam siebie nazywał nieuchwytnym Fantomasem, nie urządzał chyba
maskarady dla czczej zabawy, nie udawał Pigeona z przyprawionymi wąsami, aby w
Zamku
Sze?ciu Dam obejrzeć nasze twarze i obraz Renoira. Przybył tu w konkretnym celu
i nie
miał w gruncie rzeczy żadnych trudno?ci, aby swój cel osiągnąć. Wprawdzie
kustosz,
ciotka Eveline i Yvonne widzieli moje manipulacje z obrazem, więc musieliby
zauważyć,
że chowam obraz do nesesera i wyjmuję z niego podobny, lecz dokładniej zauważa
się pewne czynno?ci, gdy jeste?my o nich uprzedzeni. Nie, nikt z nas nie łudził
się: dokonano sprytnej kradzieży. Fantomas spełnił swą gro?bę.
Wiem, drodzy Czytelnicy, jakie pytanie teraz Was nurtuje.
Jak to możliwe, by historyk sztuki, kustosz mający duży zasób wiedzy fachowej i
do?wiadczenie w dziedzinie
malarstwa, raptem stracił pewno?ć, czy obraz, który jeszcze wczoraj jako
oryginał
wisiał w galerii, nie jest dzi? tylko kopią, falsyfikatem? I musi go zawozić do
starannej, naukowej ekspertyzy?
Zainteresowanych tą sprawą odsyłam do ?wietnej, wydanej w przekładzie z
niemieckiego,
książki Franka Arnau, zatytułowanej ?Sztuka fałszerzy, fałszerze sztuki?. Jest w
niej
mowa o genialnych fałszerzach i niezliczonej ilo?ci fałszerstw, dokonywanych na
dziełach sztuki starożytnej i nowoczesnej.
Ale ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie każdy z Was znajdzie możliwo?ć
sięgnięcia
po tę książkę, opowiem Warn o tym, co w niej wyczytałem, a także dorzucę co
nieco z własnego do?wiadczenia.
Ograniczę się zresztą tylko do malarstwa, bo ono jest tematem tej opowie?ci.
Obrazy starych i nowych mistrzów osiągają niekiedy na międzynarodowych aukcjach
dzieł sztuki ogromne ceny. Do?ć wymienić, że w roku 1959 za obraz Picassa
Labelie
Hollandaise zapłacono 660 tysięcy marek zachodnioniemieckich, autoportret
Cezanne'a
przekroczył sumę 350 tysięcy marek, a za Degasa Trzy tancerki uzyskano cenę 250
tysięcy marek. Obrazy starych mistrzów, takich jak Rembrandt[27], Vermeer[28], [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript