[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dla mnie. "Dla was," skłamałem, wiedziałem, że nie słyszał tego. "Spójrz, ja wezmę pierwsze cztery, a Emmett będzie miał ostatnie. Możesz zwolnić jego po," spojrzał na swój zegarek, "drugiej nad ranem. Daje ci to wystarczająco dużo czasu na zjedzenie, prysznic, kilka godzin snu." Westchnąłem i poddałem się. Miał rację, raz jeszcze, ale on wiedział to. Jasper zawsze kierował się głosem rozsądku w każdej sytuacji. A kiedy A kiedy znajdziemy Bellę, nie chcę by wróciła do zagubionego, zrujnowanego chłopaka. "Dzięki, Jasper. Wiesz& za wszystko," uśmiechnąłem się. "Tak, tak," zachichotał. "Idz do domu i odpocznij trochę. Będę pod telefonem, jeśli będziesz mnie potrzebował." Poszedłem do samochodu z uczuciem niepokoju. To miał być pierwszy raz, w którym musiałem skonfrontować się z pójściem do własnego mieszkania. Ciemność zdawała się żywić tym miejscem, nawiedzając je. To było tak, jakby Bella była światłem, a wraz z nią wszystko sprawiało, że było się niewidomym, otoczonym całkowitą ciemnością. Miałem tylko motywację, aby iść naprzód i odnalezć Bellę, znalezć potwora, który ją zabrał. Odwróciłem się i spojrzałem po raz ostatni na Thomasa. A jeśli to ty... będziesz cierpiał do ostatniego tchnienia. CHAPTER 10 Dzień 23 Nie przyszedł przez kilka następnych dni. Znalazłam pocieszenie w tym, że nie schodził tutaj, ale niektóre z dziewczyn zaczynały się bać, że w końcu poumieramy z głodu. My najpierw umrzemy z powodu odwodnienia, poprawiła Sarah. Wielkie dzięki, Sarah, krzyknęła Laura. Jakby to brzmiało lepiej? Nie mówiłam wiele od... ataku. Chciałam szeptać to Anny nieco, ale to było na tyle, Jak bardzo wiedziałam, że inne dziewczyny wiedzą jak się czuję, słowa nie wypadały ze mnie poza słabym szeptem. Mój umysł nie był w tym miejscu. Nigdy nie był w nim pełni. Mój umysł był z Ruth i Nina. Czułam w kościach, że jestem zaraz przy nich. To była tylko kwestia czasu. Udało mi się poluzować trzy z czterech śrub, ale numer cztery był suką. Ręce bolały mnie od wsuwek. Nie pomagało również, że robiło się coraz zimnie, a ciągle miałam dreszcze. Z mojej podartej koszuli nie miałam pożytku, więc rozrywałam ją na paski i owijałam wokół moich nadgarstków, aby zatrzymać krwawienie. Próbowałam wszystkiego, aby uwolnić ta popieprzoną tablicę, ale tylko ta jedna śruba była przykręcona po mistrzowsku. Zmęczenie stawało się dla mnie problemem. Ze względu na brak żywności i wody, coraz ciężej było mi zachować siłę. Mogę tylko stwierdzić coś oczywistego przez minutę Anna mruknęła. Jestem cholernie głodna. Myślisz, że rzeczywiście coś się z nim stało? Spytała Linda. To znaczy, czy może został złapany? Odpowiedziałam, przesuwałam się ponownie pod tablicę. Wątpię. Dlaczego tak mówisz? Skonfrontowała Linda. A co ty tam robisz? Westchnęłam odsuwając się lekko od tabliczki , luzno rozciągnęłam ramiona. Gdyby był na tyle głupi, żeby dać się złapać, miałoby to miejsce już jakiś czas temu. Dobrze, kupuję to, ale Bella& co ty tam robisz? Linda spytała ponownie. Nie chciałam nic mówić wcześniej, ale wiedziałam, że muszę to zrobić wcześniej czy pózniej. Dziewczyny, mam coś do powiedzenia, ale nie chcę wprawiać was w podekscytowanie. Jeszcze nie takie. Co się dzieje, Bella? Anna spytała. Wiecie o tablicy na ścianie, przytrzymuje nasze łańcuchy? Tak? Odpowiedziały cztery głosy. Cóż, ja posegregowałam co nieco i poluzowałam śruby przy mojej. Co? Krzyknęła Laura. Jak do cholery to zrobiłaś? Cóż, jakiś czas temu Anna dała mi kilka wsuwek i użyłam ich do poluzowania tabliczki. Nastąpiło niepokojące milczenie między nami, które zdawało się trwać całe życie. Co zrobisz, jeśli się uwolnisz? Sarah spytała łamiąc w końcu ciszę. balangę jego popieprzoną głową, mam nadzieję, Anna roześmiała się. Każdy zaśmiał się nieco. Szczerze mówiąc, naprawdę nie myślałam o tym, westchnęłam. Teraz jej po prostu plan A, aby uwolnić ten popieprzony łańcuch od ściany. Plan B stworzę do tego czasu. Zmierzasz do tego, że cię zabije, Bella, krzyknęła Laura. Kiedy tu przyjdzie i zobaczy, co zrobiłaś, on cię zabije tak jak Ninę i Ruth. Musi się najpierw pokazać, mruknęłam. Czy pomyślałaś co może się zdarzyć każdej z nas po tym jak ty to zrobisz? Spytała Laura. On może pomyśleć, że wszyscy możemy to zrobić i skończy się na tym, że zabije nas wszystkie. Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Może byłam egoistką. Musiałam być uczciwa wobec siebie. Byłam tylko w stanie myśleć o wydostaniu się z tego pokoju. Wcześniej chodziło o uwolnienie nas wszystkich, ale kiedy zagroził mojej rodzinie, moje motywy przesunęły się w inną stronę. Chodziło o wydostanie się i pomaganie im. Nie było sposobu, aby zmienić to co już zostało zrobione, ale musiałam to naprawić. Nie pozwolę mu, Laura. Przysięgam. Oh, naprawdę? Zadrwiła. A jak masz zamiar to zrobić? Ponieważ jeśli odkręcę tablicę, a on będzie w pokoju ze mną, on nie wyjdzie, przysięgłam. Bella, tylko proszę byś była ostrożna, Anna szepnęła. Spojrzałam w dół, na nasz mały otwór i podeszłam do niego, wsunęłam swoją rękę w niego. Musiała zobaczyć moją dłoń, bo szybko dołączyła. Będę, Anna, obiecałam chwytając jej rękę. Mam zamiar wyjść z tego pokoju i pierwsze drzwi, które złamię będą twoje. Mój głos był niski, nie chciałam, aby inni mnie usłyszeli. Bella, mogę coś powiedzieć i nie zabrzmi to może jak szalona lesbijka? Roześmiała się lekko pociągając nosem. Nic nie mogłam poradzić, ale uśmiechnęłam się na jej pytanie. Jasne, Anna, co jest? Chociaż nigdy cię nie widziałam, czuję że jesteś.... w jakiś sposób siostrą, zaśmiała się. Jakbyśmy miały tutaj trochę pokręconą, popieprzoną rodzinę. Chcę tylko, żebyś wiedziała, gdyby mi się nie udało, Bella.. kocham cię. Też cię kocham, Anna, szepnęłam. Nie tylko mówiłam tak, aby poczuła się lepiej, naprawdę ją kochałam. Kochałam ich wszystkich, ale mało mało komfortowo było, aby mówić to głośno. Ta ostatnia, irytująca śruba w ścianie była powodem kilku poważnych problemów z moim zaufaniem. Tak jakby przedrzezniała mnie. Nie ważne jak bardzo ciągnęłam, szarpałam i krwawiłam, nie poruszyła się. Po pierwszej śrubce, która uwolniłam, wydawało się, że inne odchodzą jak wiatr, ale nie ta jedna. Poczułam jak ręka Anny staje się luzna w mojej i uświadomiłam sobie, że usnęła. Wstałam i rozciągnęłam się. Moje ciało wciąż dochodziło po ataku, a ja byłam bardziej niż pewna, że gdybym mogła spojrzeć w lustro, nie byłabym w stanie rozpoznać siebie. Moje prawe oko wciąż było opuchnięte i patrząc na sienie, mogłam stwierdzić, że było pęknięcie przy moich żebrach. Czas powoli nam uciekał. Czułam to. To tak jakby olbrzymie wahadło kołysało się nad naszymi głowami gotowe do strajku. *~**~** Obudziły mnie odgłosy kroków schodzących po schodach. Szybko podbiegłam do tablicy na ścianie i przykręciłam śruby. Byłabym potępiona, gdybym została przyłapana teraz. Kilka zamków obrócono, drzwi zaskrzypiały, kiedy się otwarły, a następnie zamknęły szybko. Czułam napięcie, ale szybko ustąpiło, kiedy przemówił. Wszyscy odwracają się twarzą do ściany, szepnął To nie był on. To był ktoś inny. Ten męski głos był bardziej miękki. Inny facet poruszał się ciężej, ale ten... jego kroki były bardziej miękkie. Zrobiłam jak powiedział i stanęłam przed ścianą twarzą do niej. Jeden po drugim, słyszałam otwieranie drzwi, a następnie zamykanie, bez żadnego słowa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|