[ Pobierz całość w formacie PDF ]
koronacyjna, została zrobiona dla Władysława Aokietka. Jest dla mnie oczywiste, \e Władysław Aokietek odnawiając Królestwo Polskie, a nie mogąc posłu\yć się własnością Bolesława Chrobrego i Mieszka II, kazał wykonać dla siebie nową koronę i to była trzecia polska korona koronacyjna. - Jak wyglądała? - zainteresowała się Joanna. - Wykonana była w całości ze złota i zdobiły ją drogocenne kamienie: szmaragdy, rubiny, szafiry oraz perły. Korona składała się z dziewięciu segmentów, czyli porcji, jak je nazywano. Te segmenty mo\na było zabierać, jeśli głowa króla była mniejsza, ba, istniał nawet maleńki dziesiąty segment, zapewne dla jakiejś większej głowy monarszej. Segmenty te łączono za pomocą złotych zawiasów i sztyftów. Ka\dy segment był wycięty ze złotej blachy, lekko rozszerzał się od dołu i następnie przechodził w motyw stylizowanej lilii heraldycznej. Od góry zamykały koronę dwa gładkie złote obłąki z osadzonym na ich skrzy\owaniu globem zwieńczonym krzy\ykiem. Znawcy sztuki powiadają, \e była to najpiękniejsza znana nam korona gotycka i chyba najcenniejsza, bo na ka\dym segmencie znajdowało się a\ jedenaście drogocennych kamieni i jedenaście pereł. - To znaczy, \e po otwarciu grobu Kazimierza Wielkiego, syna Aokietka, nie odnaleziono prawdziwej korony królewskiej? - Oczywiście, \e nie. Korona, o której mówimy, nale\ała do takich, które władca wraz z władzą królewską przekazywał swemu następcy. Istnieje prawdopodobieństwo, \e pierwotnie korona Aokietka była otwarta, bez owych obłąków. W XII wieku panował zwyczaj, \e otwarte korony nosili samodzielni królowie, a te z obłąkami i zwieńczone krzy\ykiem tylko cesarze. Być mo\e do otwartej korony Aokietka 66 dorobiono pózniej owe obłąki, prawdopodobnie z okazji koronacji Anny Jagiellonki. Jedno pozostaje pewne: zaginęła w XVIII wieku, wraz z upadkiem I Rzeczypospolitej. - Czy do naszych czasów w ogóle przetrwały jakieś korony królewskie? - Trudno dać jednoznaczną odpowiedz. W 1869 roki otwarto grób Kazimierza Wielkiego i znaleziono tam koronę, berło i jabłko, oznaki władzy królewskiej. Nie jest to jednak korona koronacyjna, a na pewno grobowa; ba, prawdopodobnie wykonana w 1371 roku po śmierci króla i wło\ona do jego grobu. Wykuta została z jednej blachy, a nie zło\ona z segmentów. Składa się z pięciu smukłych lilii, oddzielonych od siebie zębami zakończonymi gałką. Zdobią ją półszlachetne kamienie, tak zwane dublety. Z korony tej zrobiono wiele kopii, a oryginał wło\ono z powrotem do grobu. Równie\ w naszych czasach otworzono grób Kazimierza Wielkiego i znaleziono tę samą skromną koronę. Niestety i ta sprawa budzi wątpliwości. Okazuje się bowiem, \e do grobowca Kazimierza Wielkiego dobierano się znacznie wcześniej. Następca Kazimierza, Ludwik Węgierski, spotkał się z niechęcią panów polskich, a przede wszystkim podkanclerzego Królestwa i kronikarza Janka z Czarnkowa, który chciał uczynić królem Polski Władysława Białego, jednego z ksią\ąt piastowskich i błędnego rycerza. Janko z Czarnkowa ponoć samowolnie otworzył grobowiec Kazimierza Wielkiego i koronę ukradł. Janka jednak schwytano i osadzono w wie\y, a koronę wło\ono z powrotem do grobowca. Czy jednak nie dokonano podmiany i zamiast korony grobowej nie wło\ono korony domowej, bardzo skromnej, wykonanej ze złoconej miedzi i półszlachetnych kamieni? Tego nigdy się nie dowiemy. Prawdopodobnie tylko atrapą jest korona grobowa Kazimierza Jagiellończyka, znaleziona podczas otwarcia jego grobu w katedrze wawelskiej w 1973 roku. Wykonana jest ze skóry, ze śladami złoceń; składa się z czterech lilii o bardzo uproszczonym rysunku. Ktoś więc mo\e podmienił oryginalną koronę. A mo\e po prostu ogromne kłopoty finansowe Kazimierza Jagiellończyka zmusiły go do sprzeda\y jego korony domowej czy homagialnej albo przetopienia jej na złom, który sprzedał, a do grobu wło\ono mu koronę skórzaną? - A co wiemy o koronach kolejnych władców? - Naprawdę, nie mamy się czym chwalić. Na przykład król Jan Kazimierz, oprócz koron zwanych szwedzką i moskiewską , miał jeszcze inne, nieco mniej kosztowne. Po swojej abdykacji wywiózł do Francji a\ cztery korony: dwie wielkie, zamknięte, i dwie inne, zwane małymi . Oprócz tego wywiózł tak\e insygnia królewskie, które w końcu znalazły się w opactwie Saint-Germain-des-Pres, a w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej przetopiono je na złoty złom. Ową koronę moskiewską miał ponoć podarować Zygmuntowi III Wazie słynny Dymitr Samozwaniec, albo te\ wykonano ją w Polsce około 1605 roku, po wyborze na tron moskiewski królewicza Władysława Zygmunta, który jednak nigdy na tronie moskiewskim nie zasiadł. Jedno jest pewne: koronę moskiewską Władysław IV przekazał Rzeczypospolitej, ale przywłaszczył ją sobie Jan Kazimierz, który dość du\o zarobił rozbierając ją na części i sprzedając drogie kamienie. - Ciekawe, ile była warta? - zapytała Joanna, która jak większość kobiet miała jednak słabość do klejnotów. - Wtedy ponoć 1500 dukatów węgierskich. Pozostał z niej jedynie kamień ozdobnie rzezbiony, który król Jan Kazimierz darował rodowi Krasińskich. Po latach generał 67 Wincenty Krasiński dał go w prezencie carowi Mikołajowi I, który wystawił ów klejnot z odpowiednią adnotacją w tak zwanej oru\ennoj pałacie w Moskwie. Podobny skandal był związany z koroną zwaną szwedzką . Najpewniej król Zygmunt III po swej uroczystej koronacji w szwedzkiej Uppsali przywiózł ją do Polski. Ale liczni badacze twierdzą, \e pozostała jednak w Szwecji. Powiadają, \e tak zwana korona szwedzka była prywatną własnością Zygmunta Augusta, a po jego śmierci Anna Jagiellonka zastawiła ją w Gdańsku u bankiera Jana Tudesco. Prawdopodobnie odkupiono ją pózniej za 20 tysięcy złotych polskich. Tak więc kupczono władzą, kupczono koronami, wywo\ono je z kraju i sprzedawano na złom. Skandalem te\ było, \e po śmierci Jana III Sobieskiego, w 1696 roku, słynna Maria Kazimiera ani myślała wło\yć koronę na głowę le\ącego na katafalku mał\onka, o co toczyła spór z synem - Jakubem Sobieskim. Bohaterskiego króla ubrano w końcu w hełm rycerski i tak wystawiono na widok publiczny. - To rzeczywiście niezbyt budujące - stwierdziła Joanna. - Najnowsze czasy te\ nie były dla ostatnich koron polskich władców łaskawe. W 1938 roku władze sowieckie przekazały Polsce trumnę ze zwłokami Stanisława Augusta. Były ponoć przy niej insygnia królewskie, w tym korona z pozłacanej miedzi. Poniewa\ uwa\ano króla za zdrajcę, odmówiono mu pochówku na Wawelu, a szczątki monarchy zło\ono ukradkiem w kościele w Wołczynie, jego rodowym majątku. Przy zwłokach miała się znajdować ponoć korona z pozłacanej miedzi... No a potem Wołczyn znalazł się na terytorium ZSRR, kościół z kryptą grobową króla Stasia zamieniono na magazyn... Ale to ju\ inna historia... - Proszę, opowiedz, to takie pasjonujące! - Dobrze, tylko zacznę jeszcze raz od początku... - To się stało stosunkowo nie tak dawno. Dziwne, \e ty, słynny detektyw od odzyskiwania zabytków, nie wszcząłeś śledztwa... - Skąd wiesz, \e jestem słynnym detektywem od odzyskiwania zabytków ? Joanna zmieszała się. - Mówił mi o tym Jacek, a mo\e Zosia... Ciekawe, kiedy to ona z nimi rozmawiała? - pomyślałem. Udałem jednak, \e
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|