Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

prowadzi? Co oni wówczas zrobią? Czy pozbawią mnie i cuchnącego
powietrza, i kwaśnej zupki? Jakiż sens ma ogólne pedałowanie, up-
rawiane w każdej mieszkalni, tak samo w em jeden, jak i w em
cztery, tyle że na różną liczbę rąk i nóg...
%7łe niby trzeba oddać energię do wspólnego banku, proporcjo-
nalnie do ilości zużywanych dóbr? Kto dziś wierzy, że ta energia
ma jakiekolwiek znaczenie w ogólnym bilansie? Chyba już raczej
chodzi o cele wychowawczo-społeczne: że niby nikt nie żyje za
darmo. Pracuj - a będziesz miał. Nie pracujesz - nie masz nic.
Niby słusznie. Ale żeby zaraz wszystkiego pozbawiać? Czy po to
ongiś automaty przejęły od człowieka ciężki wysiłek fizyczny, a
komputery umysłowy, aby teraz znów zmuszać ludzi do fizycznego
wysiłku, w formie zunifikowanej, doskonale wymiernej: jeden obrót
- jeden punkt na konto... łatwo porównać, kto ile pracował, ale
po co? Komu na tym zależy, komu to służy, teraz gdy wszystko
można by mieć za darmo. Oni z niezrozumiałych przyczyn kultywują
stare obyczaje epoki niedosytu wtłaczając w nie ludzi współczes-
nych..."
Przestał kręcić pedałami i otarł pot z czoła. Sprawdził stan
licznika i zarobione punkty przesłał na swoje konto z dyspozycją
pokrycia należności za abonament iluzoryjny. Chciał już zejść z
siodła i włączyć iluzor, gdy nagła myśl osadziła go na miejscu.
"Zaraz, zaraz... Jacy "oni"? Któż to taki? Supermózg cen-
tralny, roboty... i kto jeszcze? Kto? Jeśli wszyscy tkwimy na
przemian przed iluzorem lub przed pracmaszyną, to któż pozostaje?
Kim są o n i? Robot, komputer, maszyny stworzone przez ludzi nie
mogą go zabić.
Ale tworzą system. System! Sieć, w którą jesteśmy
wplątani... Jeśli człowiek przestanie obracać pedały pracmaszyny,
to na mocy stworzonych przez siebie praw zginie z zimna i głodu.
Sam sobie odłączy środki niezbędne do życia. Sam - sobie! Robot
tego nie może zrobić, ale jeśli człowiek sam...
...jakże aroganckie stały się ostatnio roboty... One tylko
na to czekają: żebyśmy przestali obracać tymi pedałami w naszej
podróży donikąd w ścianach mieszkalni, na smyczach jadłociągów i
w hipnozie iluzora. To one wymyślają te wspaniałe rozrywki,
tysiąc razy piękniejsze niż brzydki, zniszczony krajobraz plane-
ty... To one wymyślają pigułki szczęścia, bo któż by!
...Ale co robić? Co robić?...
Niedoczekanie ich, łobuzów! Nie przestaniemy, nie damy się!
To jedyne, co możemy zrobić przeciw nim!"
Człowiek 869113325 wsparł mocno dłonie na dzwigniach prac-
maszyny, nacisnął pedały i obracając nimi wściekle prędko, nie
ruszając się z miejsca pognał w nieskończoność swego czasu.
1973 r. [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript