Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niała obawa i niepokój.
- Musimy porozmawiać - oznajmił.
- Też tak myślę. Wejdz, proszę. - Kolana uginały się pod nią,
gdy prowadziła go w głąb mieszkania.
Pierwszą rzeczą, którą ujrzał Jeremy, była płócienna torba,
wypchana sportowym ekwipunkiem Pippi, stojąca tuż przy
drzwiach.
- Zupełnie zapomniałem! - wykrzyknął, odwracając się do
niej z wyrazem zdumienia na twarzy. - Naprawdę miałaś zamiar
dzisiaj grać... jakby nic się nie wydarzyło?
- Czemu nie? - odparła, uśmiechając się nonszalancko mimo
gwałtownego przyspieszenia tętna. - A co, twoim zdaniem,
naprawdę się wydarzyło?
- Cholernie dobrze wiesz, co się stało. - Twarz mu stężała,
szczęka wysunęła się do przodu. Pod jasnoniebieską koszulą
111
Polgara & Irena
scandalous
rysowały się napięte mięśnie ramion i pleców. - Co prawie się
stało - poprawił się. - Omal nie zostaliśmy kochankami. Ale
oskarżyłaś mnie o udawanie i uciekłaś...
- Obrażona - wtrąciła Pippi, chcąc mu pomóc. Cytowała
matkę. -... nim zdążyłem ci powiedzieć...
- Co powiedzieć? - rzuciÅ‚a zachÄ™cajÄ…co, gdy umilkÅ‚ niepew­
nie, a uszy mu poczerwieniały.
- %7łe nie udawałem.
Pippi zaniemówiÅ‚a ze zdumienia. Czy on rzeczy wiÅ›cie po­
wiedział to, co powiedział? Czy to możliwe, że matka miała
racjÄ™?
- O rety! Chyba lepiej usiądę! - Chwiejnie podeszła do
kanapy i opadła na poduszki. - Powtórz to jeszcze raz.
- Nie udawałem, Pip. Przez cały czas wiedziałem, że ciebie
dotykam, ciebie całuję i z tobą chciałem się kochać. I, niestety,
każda minuta spędzona z tobą wydawała mi się cudowna -
zakończył wyzywająco.
- NaprawdÄ™? - Ciężko oddychaÅ‚a, starajÄ…c siÄ™ utrzymać lek­
komyślne nadzieje na wodzy. - Ale... co z Mary!
Westchnął. Zakłopotany odwrócił od niej wzrok.
- Całą noc nie spałem, szukając odpowiedzi na to pytanie. I
na sto innych. I nie znalazłem. Uważam, że oboje potrzebujemy
czasu, żeby się jakoś dostosować.
- Rozumiem. - Pippi zadbała, by w jej głosie nie zabrzmiało
rozczarowanie. Czy rzeczywiście miała nadzieję, że usłyszy, iż
w ciągu jednej nocy o tamtej zapomniał? O kobiecie, którą
wielbił przez tyle miesięcy? I czy ona, Pippi, chciałby go,
gdyby się okazał tak zmienny? Spojrzała spod oka na dumne,
silne ciaÅ‚o w tej chwili zażenowane i niepewane. Komu usiÅ‚o­
wała zamydlić oczy? Oczywście, że by chciała.
- A co z tobą i Markiem? - spytał Jeremy ochryple. - Czy
jesteÅ› pewna swoich uczuć do niego po tym, jak wczoraj zare­
agowałaś na moje pieszczoty?
Milczenie wydawało się najbezpieczniejszą odpowiedzią,
ale zaczerwienione policzki i spuszczone oczy mówiły same za
siebie.
112
Polgara & Irena
scandalous
Jeremy uśmiechnął się krzywo.
- Czyli że wczorajszy wieczór dał do myślenia nie tylko
mnie. Jedyne, co nam pozostaje, to rozwikłać ten problem. Na
szczęście mam pewien plan.
- Plan? - Głos jej drżał. O Boże, znowu plan.
- W posiadaniu mojej rodziny jest drewniany dom nad
Missisipi, na północny wschód od Brainerd. Prymitywny, ale
jest tam spokój. Nie pojechaÅ‚abyÅ› tam ze mnÄ… dzisiaj? SpÄ™dzi­
my weekend na rozwikływaniu problemów.
Pippi wytrzeszczyÅ‚a oczy. Oto ofiarowywaÅ‚ jej szansÄ™ życio­
wą. Szansę wybicia mu z głowy Mary i zmuszenia go do
pokochania jej, Pippi Smith. Podawał ją na srebnej tacy.
Jednakże, jak każda szansa, ta również niosła możliwość
porażki. Nie było gwarancji, że Jeremy, rozwikławszy swoje
problemy dojdzie do wniosku, że właśnie ją kocha. No, już ona
dołoży starań, by tak się stało!
Była tak pogrążona w myślach, że zapomniała powiedzieć
"tak" W miarÄ™ jak mijaÅ‚y sekundy, niepokój na twarzy Jere­
miego pogłębiał się.
- Czy tak trudno podjąć decyzję, Pip? Nie proszę przecież,
żebyś poszła ze mną do łóżka, tylko...
- Nie? - wpadła mu w słowo zdziwiona. Gdy przed chwilą
zapraszał ją na weekend, uznała za oczywiste...
- Jasne, że nie. Czyż nie powiedziałem, że potrzebujemy
czasu, by zrozumieć jakie są nasze uczucia względem siebie?
Nie chcę wmanewrować cię w sytuację, do której jeszcze nie
dojrzałaś.
- Och. - Dlaczego musiał być taki cholernie szlachetny? Co
do niej, to nic jej nie powstrzyma od wmanewrowania go w
pójście z nią do łóżka, czy dojrzał do tego, czy nie!
- A więc jedziesz ze mną? - ponowił pytanie. - Obiecuję, że
wczorajszy wieczór siÄ™ nie powtórzy, nie musisz siÄ™ tego oba­
wiać. StraciÅ‚em panowanie nad sobÄ…. - ZachichotaÅ‚ przeprasza­
jÄ…co. - Najwidoczniej, po tylu miesiÄ…cach beznadziejnego uczu­
cia do kobiety, która traktuje mnie wyłącznie jak przyjaciela,
moje hormony stały się nadmiernie aktywne.
113
Polgara & Irena
scandalous
Pippi zagryzÅ‚a wargi na wzmiankÄ™ o jego silnym przywiÄ…za­
niu do Mary. Czy mogła żywić nadzieję na zajęcie jej miejsca?
Miejsca "jedynej kobiety" w sercu Jeremiego? Tak, mogła. Bo
Mary nie była dość mądra, by odwzajemnić jego uczucia! Ona
natomiast miaÅ‚a dla niego tak wiele miÅ‚oÅ›ci, że nie mógÅ‚ pozo­
stać obojętny.
- Dobrze, pojadę - odparła. Ale w duchu złożyła sobie
obietnicÄ™: bez wzglÄ™du na intencje Jeremiego, wczorajszy wie­
czór musi się powtórzyć. Tylko że tym razem, zgodnie z radą
mamy, nie ucieknie obrażona, gdy sprawy przyjmą interesujący
obrót!
Pakowanie zajęło Pippi mnóstwo czasu. Więcej niż przed
sześciotygodniową podróżą do Europy.
ZastanawiaÅ‚a siÄ™ nad wyborem koszuli nocnej. W grÄ™ wcho­
dziÅ‚y trzy. Nie mogÅ‚a siÄ™ zdecydować, w której z nich wyglÄ…da­
Å‚a najbardziej kuszÄ…co i prowokacyjnie. W rezultacie zapako­
waÅ‚a wszystkie trzy. Podobny problem wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ przy wybo­
rze pomadki do ust. Nie umiała rozstrzygnąć, czy na tę okazję
wziąć ciężkie, egzotyczne perfumy, czy raczej delikatną wodę
kwiatowÄ…. KusiÅ‚o jÄ…, by rzucić pakowanie i w pierwszej kolej­
noÅ›ci pomalować paznokcie u nóg jaskrawoczerwonym lakie­
rem.
W efekcie jej duża kosmetyczka ważyÅ‚a chyba tonÄ™, a za­
wartość śmiało wystarczyłaby dla wszystkich uczestniczek
konkursu piękności. Zapakowała nawet tubki i słoiczki, których
od lat nie otwierała. Wzięła również zawijacz do rzęs. Ostatni
raz był w użyciu przed pierwszą randką z jej byłym mężem,
Stephanem.
Walizka pękała w szwach od rzeczy wziętych "na wszelki
wypadek". Z trudem podjęła decyzję, co ma na siebie włożyć.
Znużona usiadÅ‚a na łóżku. Wokół panowaÅ‚ straszliwy baÅ‚a­
gan. Była bliska płaczu. Jakie to głupie! Dlaczego podjęcie
decyzji, nawet w kwestii tak błahej, jak kolor swetra, który
założyła, okazało się zadaniem omal ponad jej siły?
114
Polgara & Irena
scandalous
- To dlatego, że wprost umieram ze strachu na samą myśl, że
przez cały przeklęty: weekend będę na "cenzurowanym"! - [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript