[ Pobierz całość w formacie PDF ]
absurdalne byłoby domaganie się nacjonalizacji wszystkich samochodów albo całej ziemi ze względu na to, że ludzie mogliby wjeżdżać swoimi samochodami na tereny prywatne. W obu przypadkach do sądów należy określenie granic własności w sposób tak precyzyjny, żeby wszelkie ich naruszenie było oczywiste i podlegało karze. W przypadku własności ziemi procedury są wystarczająco precyzyjne. Chodzi o to, żeby tych samych precyzyjnych metod sądy użyły do określenia praw własności w innych sferach w odniesieniu do fal radiowych, wody, złóż ropy naftowej. W przypadku fal radiowych polegałoby to na zdefiniowaniu pakietu technologicznego tzn. określeniu położenia nadajnika, zasięgu nadawania, szerokości pasma nadawania a następnie przyznaniu na własność tak określonego pakietu. Jeśli, na przykład, stacja radiowa WXYZ ma prawo do nadawania programu na częstotliwości 1500 kiloherców (z możliwością kilkuprocentowych odchyleń), w promieniu 200 mil od Detroit, to inna stacja nadająca w tym samym miejscu na tych samych częstotliwościach podlegałaby karze za naruszenie praw własności. Jeśli sądy będą się wywiązywać z zadania określania tytułów własności i chronienia tej własności, to nie będzie powodu do obaw, że naruszenia praw własności będą w tej dziedzinie częstsze niż w jakiejkolwiek innej sferze. Większość ludzi uważa, iż powodem nacjonalizacji fal radiowych było właśnie to, że przed ustawą radiową z roku 1927 stacje zakłócały wzajemnie swoje sygnały, co doprowadziło do chaosu i spowodowało, że konieczna była interwencja rządu, który wreszcie zrobił porządek i umożliwił rozwój radiofonii. To jest jednak legenda, a nie prawda. Naprawdę było dokładnie na odwrót. Kiedy ktoś nadawał na tych samych częstotliwościach, strona pokrzywdzona wnosiła sprawę do sądu. Sąd przywracał porządek, z powodzeniem stosując do tej nowej sfery technologicznej zdroworozsądkową teorię prawa własności pod wieloma względami podobną do teorii libertariańskiej. Sądy zaczęły przyznawać tytuły własności fal radiowych ich pionierskim użytkownikom. Dopiero gdy rząd zorientował się, że może to oznaczać rozszerzenie prywatnej własności, pospieszył z nacjonalizacją fal radiowych pod pretekstem porządkowania chaosu. Dla uzupełnienia tego opisu dodajmy, że na początku XX wieku radio było używane niemal wyłącznie do komunikacji na morzu pomiędzy statkami lub między statkiem i lądem. Departament %7łeglugi chciał wprowadzić regulacje, które zapewniłyby bezpieczeństwo żeglugi i pierwotna ustawa federalna z roku 1912 przewidywała tylko, że każda stacja radiowa będzie musiała uzyskać licencję od ministra handlu. Nie istniały w tej ustawie żadne przepisy określające zawartość emitowanych informacji ani mówiące o możliwości nieodnowienia licencji. Co prawda, gdy na początku lat dwudziestych rozpoczęto nadawanie publicznych audycji radiowych, minister handlu Herbert Hoover usiłował narzucić stacjom pewne ograniczenia. Jednakże orzeczenia sądu z lat 1923 i 1926 ukróciły te próby, odbierając rządowi prawo do wpływania na przydział licencji, do nieprzedłużania ich, a nawet do decydowania, na jakich długościach fal dana stacja ma nadawać2. Mniej więcej w tym samym czasie sądy były już w trakcie wypracowywania reguł dotyczących pionierskiego tytułu własności do fal radiowych. Jest to szczególnie widoczne w sprawie Tribune Co. przeciwko Oak Leaves Broadcasting Station(CircuitCourt, Cook County, Illinois, 1926). Orzeczenie w tej sprawie mówiło, że operator istniejącej stacji, używając danego zakresu fal radiowych, nabył do nich prawo własności i tym samym nowo powstające stacje nie mają prawa zakłócać sygnału na jego częstotliwościach3. W ten sposób przywracano porządek za pomocą praw własności. Ale właśnie taki obrót rzeczy spowodował, że do akcji wkroczył rząd, by uprzedzić sądy w ich działaniach. Orzeczenie w sprawie Zenitha w roku 1926 ukróciło kontrolę rządu nad nadawcami radiowymi i odebrało mu prawo do nieodnawiania licencji oraz nakazywało Ministerstwu Handlu wydawanie licencji każdej stacji, która będzie o nią zabiegać Spowodowało to ogromne ożywienie na rynku radiofonicznym. W ciągu dziewięciu miesięcy po zapadnięciu tego wyroku powstało ponad dwieście nowych stacji. W tej sytuacji Kongres wprowadził w lipcu 1926 roku tymczasowe przepisy uniemożliwiające ustanawianie jakichkolwiek praw własności do częstotliwości radiowych oraz ograniczające ważność licencji do dziewięćdziesięciu dni. W lutym 1927 roku Kongres uchwalił ustawę powołującą do życia Fedralną Komisję Aączności (FCC), która znacjonalizowała fale radiowe. Przysługiwały jej uprawnienia podobne do tych, które ma obecnie. Historyk prawa H. P. Warner wykazał, że celem oświeconych polityków nie było zapobieżenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|