Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jeśli, jak mówisz, kocham - lecę kochać!
 A gdy się dowiesz, że w kurhanie leżę,
O! przyjdz na kurhan mój z psem i sokołem!
Połóż się chwilę na darniny świeże,
Niech sokół czarnym krzyż obleci kołem.
137
Ja także jestem jak polscy rycerze,
A ksiądz mię posłem nazywa aniołem;
Ja listy noszę, ja zapalam słupy,
Ja zbieram, grzebiÄ™ i obmywam trupy.
 A któż przypomni o mnie, kiedy zginę?
Jeśli ty mówisz, że miłość tak trudno
Zyskać - kto w grobie położy Swentynę?
Kto różę na nim posadzi odludną?
Kto złoży na krzyż moje ręce sine?
O! jak tam w grobie niekochanym nudno
Spać na kamieniu! Tak mówiła śpiewna
Ta czarodziéjska, stepowa królewna.
Sawie zabrakło na odpowiedz czasu...
Wybiegł na stepy, nad swój dom gliniany,
A za nim nimfa mojego Parnasu,
Jako duch ze mgły na słońcu różany,
Stanęli. - Burzan, podobny do lasu,
Purpurowymi podpływał bałwany,
By morze blaskiem piorunów rozbite;
W burzanie wojska brzęczały ukryte.
Czasem chorągiew wybiegła nad morze,
Jak maszt Å‚aciÅ„ski u rybackiéj Å‚odzi,
Czasem ujrzałeś, że koń piersią porze
Trawy i z trawy jak delfin wychodzi,
138
Lecz cały na wiatr wyskoczyć nie może,
Jak posÄ…g, co siÄ™ u snycerza rodzi
I cały w głazie osadzony zadem,
Po piersi koniem jest, a po pas - gadem.
I tak się wojsko przez burzany pruło
Jak prąd ogromny sumów lub łososi.
I tak się jako wąż żelazny snuło,
Co czasem ogon, czasem Å‚eb podnosi. -
Ale się pieśni narzędzie popsuło,
O wypoczynek moja muza prosi;
Ambrozji sÅ‚odkiéj już zabrakÅ‚o w krużu.
A więc żegnajcie! na stepowym wzgórzu,
Moje posągi dwa od słońca złote!
Me szyki w trawach tonące i ziołach!
Tu Malczewskiego trzeba mieć tęsknotę,
Tęsknotę, co jest w ludziach pół-aniołach;
Tu trzeba śpiewać, a ja baśni plotę,
Bo kiedy grzebię w ojczyzny popiołach,
A potém rÄ™ce znów na harfie kÅ‚adnÄ™,
WstajÄ… mi z grobu mary, takie Å‚adne!
Takie przéjrzyste! Å›wieże! żywe! mÅ‚ode!
%7łe po nich płakać nie umiałbym szczerze,
Lecz z nimi taniec po dolinach wiodÄ™,
A każda, co chce, z mego serca bierze:
139
Sonet, tragediÄ…, legendÄ™ lub odÄ™ -
To wszystko, co mam, co kocham, w co wierzÄ™.
W co wierzÄ™... Tu miÄ™ spytasz, czytelniku:
 W co?... Jeśli powiem - będzie wiele krzyku.
A naprzód ten rym, co drwi lub przeklina,
Ma polityczne credo; jest to sfera
Dantéjska. WierzÄ™ sercem poganina
W rym Szekspirowski, w Danta i w Homera.
WierzÄ™ w respublik jedynaka-syna -
Mochnacki nim był u nas, ten kostera!
Co wielkich marzeń nie przestając snować,
Przez Dyktatora dał się ukrzyżować. -
WierzÄ™, że powstaÅ‚ w czÅ‚owieczéj postaci
I szedł na wielki sąd, co kraj rozwidni;
Po drodze wstąpił do Arystokracji
I w tym bez ognia piekle bawił trzy dni;
Potém w książeczce sÄ…dziÅ‚ swoich braci,
Tych, co sÄ… prawi, i tych, co bezwstydni.
Weń uwierzywszy z dwóch tomów zaczętych,
W emigracyjnych wierzę wszystkich świętych
I w obcowanie ich ducha z narodem,
I w odpuszczenie naszym wodzom grzesznym,
I w zmartwychwstanie séjmu pod Herodem
Obieranego, co jest bardzo śmiesznym
140
Ciałem i będzie najlepszym dowodem
Ciał zmartwychwstania, fenomenem wskrzesznym.
Na końcu dodam, o przyszłość bezpieczny,
%7Å‚e w tego séjmu - wierzÄ™ żywot wieczny.
Amen... To  amen krztusi mię i dławi,
Jak Makbetowe  amen . - Jednak wierzÄ™,
%7łe ludy płyną jak łańcuch żurawi
W postęp... że z kości rodzą się rycerze,
%7łe nie śpi tyran, gdy łoże okrwawi
I z gniazd najmłodsze orlęta wybierze,
%7łe ogień z nim spi i węże, i trwoga...
WierzÄ™ w to wszystko - ha! - a jeszcze w Boga!
Boże! kto Ciebie nie czuł w Ukrainy
Błękitnych polach, gdzie tak smutno duszy,
Kiedy przeleci przez wszystkie równiny -
Z hymnem wiatrzanym, gdy skrzydłami ruszy
Proch zakrwawionéj przez Tatarów gliny,
W popiołach złote słońce zawieruszy,
Zamgli, sczerwieni i w niebie zatrzyma
Jak czarnÄ… tarczÄ™ z krwawymi oczyma;
Kto Cię nie widział nigdy, wielki Boże!
Na wielkim stepie, przy słońcu nieżywym,
Gdy wszystkich krzyżów mogilne podnoże
Wydaje się krwią i płomieniem krzywym,
141
A gdzieś daleko grzmi burzanów morze,
Mogiły głosem wołają straszliwym,
Szarańcza tęcze kirowe rozwinie,
Girlanda mogił gdzieś idzie i ginie;
Kto Ciebie nie czuł w natury przestrachu,
Na wielkim stepie albo na Golgocie,
Ani śród kolumn, które zamiast dachu
MajÄ… nad sobÄ… miesiÄ…c i gwiazd krocie,
Ani też w uczuć młodości zapachu
Uczuł, że jesteś, ani rwąc stokrocie,
Znalazł w stokrociach i niezapominkach,
A szuka w modłach i w dobrych uczynkach,
Znajdzie - ja sądzę, że znajdzie - i życzę
Ludziom maÅ‚ego serca: kornéj wiary,
Spokojnéj Å›mierci. - Jehowy oblicze
BÅ‚yskawicowe jest ogromnéj miary!
Gdy warstwy ziemi otwartéj przeliczÄ™
I widzę koście, co jako sztandary
Wojsk zatraconych, pod górnymi grzbiety
Leżą - i świadczą o Bogu - szkielety,
Widzę, że nie jest On tylko robaków
Bogiem i tego stworzenia, co pełza.
On lubi huczny lot olbrzymich ptaków,
A rozhukanych koni On nie kiełza...
142
On - piórem z ognia jest dumnych szyszaków...
Wielki czyn często Go ubłaga, nie łza
Próżno stracona przed kościoła progiem:
Przed nim upadam na twarz - On jest Bogiem!
Gdzież więc ten człowiek, który jest zwiastunem
Pokory? co się Bogiem ze mną mierzył?
Ja go chcę jeszcze, w głowę tnę piorunem,
Tak jakem wczora go w piersi uderzył.
Czy widzieliście? i on ma piołunem
Zaprawne usta... Lud, co w niego wierzył,
Radość udaje, ale głowy zwiesił,
Bo wie, żem skinął Ja - i wieszcza wskrzesił.
Jam z wolna serca mego rwał kawały,
Zamieniał w piorun i w twarz jemu ciskał;
A wszystkie tak grzmią jeszcze jako skały,
Jakbym ja w niebie na sztuki rozpryskał
Boga, a teraz kawałki spadały...
Jam zbił - lecz cóżem dziś u ludzi zyskał?
Za błękitami był bój i zwycięstwo -
Ludzie nie widzą we mnie, tylko męstwo.
Zaprawdę... Gdybyś mię widział, Narodzie!
Jak ja samotny byłem i ponury
Wiedząc, że jeśli mój grom nie przebodzie,
Litwin z Litwinem miÄ™ chwycÄ… w pazury.
143
Już przypomniawszy gniazdo me na wschodzie,
WoÅ‚aÅ‚em rÄ™kÄ… Krzemienieckiéj Góry,
Ażeby weszła rozpędzić tę ciemną
Zgraję - i stanąć za mną - lub pode mną.
Bo się kruszyła we mnie serce smętne,
%7Å‚e ja nikogo nie mam ze szlachetnych;
I próżno słowa wyrzucam namiętne,
Pełne łez i krwi, i błyskawic świetnych,
Na serca, które zawsze dla mnie wstrętne -
Ja, co mam także kraj, łąk pełen kwietnych,
Ojczyznę, która krwią i mlekiem płynna,
A która także mnie kochać powinna.
Jeśli wy bez serc! wy! - to moje serce
Za was czuć będzie, przebaczać bez miary.
Ikwo! płyń przez łąk zielonych kobierce!
Ty także sławna, że fal twoich gwary,
Jakoby z Niemnem w olbrzymiéj rozterce
Gadają. - Tyś zmusiła Niemen stary
Wyznać, żem wielki, że w sławę płyniemy...
Lecz rzekł:  Niech idzie tam, gdzie my idziemy .
Ha! ha! Mój wieszczu! Gdzież to wy idziecie?
Jaka wam świeci? gdzie? portowa wieża?
Lub w Sławiańszczyznie bez echa toniecie,
Lub na koronę potrójną papieża
144
Piorunem myśli podniesione śmiecie
Gnacie. - Znam wasze porty i wybrzeża!
Nie pójdę z wami, waszą drogą kłamną -
PójdÄ™ gdzie indziéj! - i Lud pójdzie za mnÄ…!
Gdy zechce kochać - ja mu dam łabędzie
Głosy, ażeby miłość swoję śpiewał;
Kiedy kląć zechce - przeze mnie kląć będzie;
Gdy zechce płonąć - ja będę rozgrzewał;
Ja go powiodę, gdzie Bóg - w bezmiar - wszędzie.
W me imię będzie krew i łzy wylewał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript