[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spokojnie. Z westchnieniem uwolniÅ‚ jÄ… z uÅ›cisku. - PrzyjadÄ™ po ciebie wieczorem, o wpół do ósmej. -Trace... - Pójdziemy na kolacjÄ™. - OdgarnÄ…Å‚ jej wÅ‚osy z policz ka. - Morelli wciąż robi najlepszÄ… pizzÄ™ pepperoni. PodstÄ™pny typ, pomyÅ›laÅ‚a. WiedziaÅ‚, że nie potra fi zrezygnować z pizzy pepperoni u Morellego. A po ostatniej nocy jakÄ… niby szkodÄ™ miaÅ‚oby uczynić wspól ne zjedzenie pizzy? Jednak nie potrafiÅ‚a siÄ™ zdobyć na powiedzenie tak". Nie wiedziaÅ‚a, czy bÄ™dzie mogÅ‚a sobie zaufać, kiedy znów znajdzie siÄ™ blisko niego. - SpróbujÄ™. - UznaÅ‚a, że to najlepsza odpowiedz, dajÄ…ca jej drogÄ™ odwrotu, na wypadek gdyby jednak zdoÅ‚aÅ‚a odzyskać zmysÅ‚y. Zbyt skromna, by przejść przez pokój nago, znów wÅ‚ożyÅ‚a jego koszulÄ™, rzucajÄ…c spojrzenie przez ramiÄ™. Ze wzroku kochanka wyczytaÅ‚a, że jeżeli siÄ™ nie po spieszy i szybko nie zniknie, za moment znajdzie siÄ™ z powrotem w łóżku caÅ‚kowicie poddana jego woli. ROZDZIAA SIÓDMY RezydencjÄ™ Ashtonów zbudowano w najwyższym punkcie caÅ‚ej posiadÅ‚oÅ›ci. Kamienne Å›ciany zewnÄ™trz ne miaÅ‚y barwÄ™ kremowÄ…. Zaproszonych goÅ›ci witaÅ‚y ceglane wieżyczki, wysokie kominy i luksusowe wnÄ™ trza. Wysokie sufity, marmurowe posadzki i prze stronne pokoje robiÅ‚y wrażenie nawet na najwiÄ™k szych Å›wiatowcach. Dla Liii Ashton, która z oddaniem pomaga Å‚a przy jej projektowaniu i urzÄ…dzaniu, rezydencja byÅ‚a wszystkim. Do Å›mierci męża także oÅ›rodkiem życia towarzyskiego. PrzyjÄ™cia, aukcje dobroczynne, koncerty - wydarzenia towarzyskie w rezydencji Ashtonów przechodziÅ‚y do historii. Lila pÅ‚awiÅ‚a siÄ™ w splendorze i szacunku, jaki otaczaÅ‚ jej dom. Dla Tracea natomiast eleganckie i gustowne wnÄ™ trza zawsze bardziej przypominaÅ‚y muzeum niż dom. DoceniaÅ‚ ich ciekawy i bogaty wystrój, ale jako miejsce do życia rezydencja wydawaÅ‚a mu siÄ™ raczej chÅ‚odna. Chyba nawet wolaÅ‚ swój dość spartaÅ„sko urzÄ…dzony pokoik w szkolnym internacie od sztywnej elegancji wnÄ™trz rezydencji. - Tak siÄ™ cieszÄ™, mój drogi, że zjesz ze mnÄ… Å›niada nie. - Lila uniosÅ‚a biaÅ‚Ä… porcelanowÄ… filiżankÄ™ i deli katnie upiÅ‚a Å‚yk swojej ulubionej herbaty orange pe- koe z aromatem cynamonu. - Wiem, jak bardzo jesteÅ› zajÄ™ty, i dlatego jeszcze raz dziÄ™kujÄ™ ci szczególnie za wczorajszy wieczór. Trace zerknÄ…Å‚ na matkÄ™ znad swojej filiżanki. ByÅ‚ w winnicy, gdzie oglÄ…daÅ‚ nowÄ… sekcjÄ™ hybryd wino gronowych, kiedy zadzwoniÅ‚a i poprosiÅ‚a go o spot kanie na werandzie. Od razu pomyÅ›laÅ‚, że pewno wi dziaÅ‚a dziÅ› rano, jak Becca opuszcza rezydencjÄ™, ale ponieważ Lila zdecydowanie nie byÅ‚a rannym ptasz kiem, odrzuciÅ‚ ten pomysÅ‚. ByÅ‚ jednak przekonany, że matce chodzi o coÅ› bar dziej konkretnego niż dziÄ™kowanie mu za poprzed ni wieczór. WczeÅ›niej czy pózniej wyjawi, dlaczego chciaÅ‚a siÄ™ z nim spotkać. WolaÅ‚by, żeby wczeÅ›niej. Lila podsunęła mu koszyk z pieczywem. - Może rogalika? - DziÄ™kujÄ™, już jadÅ‚em. - Poza rogalikiem pochÅ‚o nÄ…Å‚ już jajka na bekonie z ziemniakami. Nie zdawaÅ‚ sobie sprawy, jaki byÅ‚ gÅ‚odny, dopóki nie usiadÅ‚ do stoÅ‚u. Najwyrazniej noc z BeccÄ… przysporzyÅ‚a mu ape tytu. Nie tylko na jedzenie, pomyÅ›laÅ‚. Nie mógÅ‚ siÄ™ doczekać, kiedy znowu jej dotknie, nagiej, piÄ™knej, chÄ™tnej obdarzyć rozkoszÄ… jego jedy nego. UÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że nie jest to najlepszy moment na rozpamiÄ™tywanie nagoÅ›ci Becki, i szybko wyrzuciÅ‚ jej obraz z pamiÄ™ci. - Czy mówiÅ‚am już, jak bardzo podoba mi siÄ™ prezent od ciebie? - zapytaÅ‚a Lila, poprawiajÄ…c rożek niebieskiej apaszki pracowicie uÅ‚ożonej wokół szyi. Kilkakrotnie, pomyÅ›laÅ‚, ale nic nie powiedziaÅ‚. Naj wyrazniej byÅ‚a roztargniona i, jeżeli dobrze odgadÅ‚, nieco zdenerwowana. - CieszÄ™ siÄ™, mamo. - WspaniaÅ‚e przyjÄ™cie. - DÅ‚onie Liii drżaÅ‚y lekko, gdy podnosiÅ‚a do ust filiżankÄ™ z herbatÄ…. - Bardzo miÅ‚o, że Stephen zechciaÅ‚ siÄ™ do nas przyÅ‚Ä…czyć. Aha, wiÄ™c o to chodziÅ‚o. Stephen. Gdyby nie byÅ‚ tak zajÄ™ty BeccÄ…, domyÅ›liÅ‚by siÄ™ dużo wczeÅ›niej. - Tak, byÅ‚o bardzo miÅ‚o. - SiÄ™gnÄ…Å‚ po dzbanek z kawÄ…. - Pozwól, że ja to zrobiÄ™, kochanie. - Lila nalaÅ‚a ka wy i niespokojnie poprawiÅ‚a apaszkÄ™ wokół szyi. - No wiÄ™c, co o tym sÄ…dzisz? - DoskonaÅ‚a kawa. ZmarszczyÅ‚a brwi. - Dobrze wiesz, o co pytam. - WÅ‚aÅ›ciwie - Trace odstawiÅ‚ filiżankÄ™ na spode- czek - to nie wiem. Ale przypuszczam, że pytasz, bar dzo zresztÄ… naokoÅ‚o, czy akceptujÄ™ twój zwiÄ…zek ze Stephenem. - Nie wspomniaÅ‚am o zwiÄ…zku. - Lila zarumieniÅ‚a siÄ™. - Czasem jemy razem obiad, dużo rozmawiamy, głównie o interesach. Ale nie ukrywam, że jest mnÄ… zainteresowany również prywatnie. Trace nie byÅ‚ pewien, co oznacza prywatnie" w us tach matki, ale ta rozmowa coraz mniej mu siÄ™ podo baÅ‚a. Dzieci na ogół nie lubiÄ… poruszać tego tematu z rodzicami. - Mamo, jeżeli chcesz siÄ™ spotykać ze Stephenem, to rób to. Lila wpatrywaÅ‚a siÄ™ w swojÄ… filiżankÄ™.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|