[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na jej temat. Najwyrazniej odniósÅ‚ sukces. Tylko w takiej sytuacji nie miaÅ‚ powodu, by przenosić siÄ™ na drugi księżyc. - StaÅ‚ siÄ™ renegatem. - Nie masz racji. Nie przebywaÅ‚ na pierwszym księżycu dość dÅ‚ugo, by rozwinąć sensownÄ… dziaÅ‚alność. CoÅ› spowodowaÅ‚o, że zmieniÅ‚ bazÄ™ operacyjnÄ…. - PopatrzyÅ‚ na TrzydzieÅ›ci Dwa. - CoÅ›, o czym musisz mi powiedzieć, jeÅ›li ta rozmowa ma toczyć siÄ™ dalej. TrzydzieÅ›ci Dwa odpowiedziaÅ‚ mu spojrzeniem, a potem gÅ‚Ä™boko westchnÄ…Å‚. - KtoÅ› próbowaÅ‚ go zabić. - Jeden z twoich ludzi? - Nie. Ale ktoÅ› z Demokracji. Nie jesteÅ›my jedynym departamentem, który zajmuje siÄ™ WyroczniÄ…. - Dajże spokój - odrzekÅ‚ z niedowierzaniem Lodziarz. - To byli twoi ludzie, a ty zdecydowaÅ‚eÅ›, że to najskuteczniejszy sposób, by go wyeliminować. - PrzerwaÅ‚. - Gwizdacz zaÅ› odkryÅ‚, że próbujesz go wykoÅ„czyć i przeniósÅ‚ siÄ™ na drugi księżyc. Dziwi mnie jedynie fakt, że nie zmieniÅ‚ tożsamoÅ›ci. - ZmieniÅ‚. - To skÄ…d wiesz, że tam jest? - ZabiÅ‚ kobietÄ™, znanÄ… jako Królowa Nefrytu. Szereg pracujÄ…cych dla niej ludzi podaÅ‚o nam jego rysopis. - Rozumiem z tego, że nie zÅ‚apaliÅ›cie go? - ZniknÄ…Å‚ - powiedziaÅ‚ TrzydzieÅ›ci Dwa. - Ale jego ponowne pojawienie siÄ™ to tylko kwestia dni. Nie miaÅ‚ dość czasu, by umocnić tam swÄ… wÅ‚adzÄ™. Lodziarz byÅ‚ wyraznie rozbawiony. - WidzÄ™, że z latami nic nie zmÄ…drzaÅ‚eÅ›. - A wedÅ‚ug ciebie, gdzie on siÄ™ pojawi? - W tej chwili jest już zapewne na Alfie Crepello III. - To czemu zabiÅ‚ KrólowÄ… Nefrytu? - Nie mam pojÄ™cia. - Nie rozumiem - orzekÅ‚ TrzydzieÅ›ci Dwa. - Wszystkie jego poczynania od chwili, gdy tam przybyÅ‚, byÅ‚y skierowane na przejÄ™cie kierownictwa struktur kryminalnych na tamtych dwóch księżycach. - MyÅ›l sobie, co chcesz - powiedziaÅ‚ nonszalancko Lodziarz. - Nie przyjechaÅ‚em tutaj, by siÄ™ z tobÄ… wykłócać. - PrzyjechaÅ‚eÅ› tu, bo ci zapÅ‚aciÅ‚em. - Zgadza siÄ™ - potwierdziÅ‚ Lodziarz. - A jedyne, co mogÄ™ zrobić za trzy miliony kredytów, to uprzejmie wysÅ‚uchiwać, jak pleciesz bez sensu. - SÅ‚uchaj - odezwaÅ‚ siÄ™ z irytacjÄ… TrzydzieÅ›ci Dwa - powiedziaÅ‚em ci, że mamy problem. Nawet jeÅ›li to prawda, że on już dotarÅ‚ na AlfÄ™ Crepello III, nadal mamy problem. - Nadal ciÄ™ sÅ‚ucham. - PrzyszÅ‚o z góry polecenie, byÅ›my nie ryzykowali wyciÄ…gania stamtÄ…d Wyroczni. Nowe rozkazy brzmiÄ…: wykoÅ„czyć jÄ…. - %7Å‚yczÄ™ ci szczęścia - powiedziaÅ‚ Lodziarz. - Potrzeba mi wiÄ™cej, niż tylko szczęścia - stwierdziÅ‚ TrzydzieÅ›ci Dwa. - PotrzebujÄ™ wyników. - PrzerwaÅ‚. - Czy Gwizdacz jÄ… zabije? - Tylko wówczas, gdy nie znajdzie sposobu, by jÄ… wydostać - odrzekÅ‚ Lodziarz. - JeÅ›li to umknęło twojej uwagi, przypominam ci, że za to wÅ‚aÅ›nie zapÅ‚aciÅ‚eÅ›. - Czy możesz siÄ™ z nim skontaktować i zawiadomić, że sytuacja siÄ™ zmieniÅ‚a? - zapytaÅ‚ TrzydzieÅ›ci Dwa. - Bo po tym, co wydarzyÅ‚o siÄ™ na Przystani Marrakesz, mnie nie uwierzy, chociaż nie mam nic wspólnego z zamachem na niego. - WÄ…tpiÄ™ - stwierdziÅ‚ z namysÅ‚em Lodziarz. - JeÅ›li jest na planecie, zostanie w ukryciu, póki nie dotrze do Wyroczni. Najlepsze, co możesz zrobić, to wysÅ‚ać przeciw niej kogoÅ› innego i mieć nadziejÄ™, że twój nowy agent pierwszy jÄ… znajdzie. - WysÅ‚aÅ‚em oÅ›miu Å‚udzi - powiedziaÅ‚ TrzydzieÅ›ci Dwa. - Pierwszych siedmiu zabito. - A co z ósmym? TrzydzieÅ›ci Dwa skrzywiÅ‚ siÄ™. - Ósmy jest kryminalistÄ…, którego wypuÅ›ciÅ‚em z wiÄ™zienia. BÅ‚yskotliwy planista, brutalny morderca. - TrzydzieÅ›ci Dwa przerwaÅ‚. - NaszpikowaÅ‚em go elektronikÄ…: kamera w oku, radiostacja w uchu, nawet bomba w czaszce, by go trzymać na smyczy. - I? - Sukinsyn znalazÅ‚ sposób, by mnie wyÅ‚Ä…czyć! - rzuciÅ‚ z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ciÄ… TrzydzieÅ›ci Dwa. - Już wymusiÅ‚ ode mnie wiÄ™cej pieniÄ™dzy, a teraz dziaÅ‚a bez żadnych instrukcji i ograniczeÅ„! - Już go polubiÅ‚em - wyszczerzyÅ‚ zÄ™by Lodziarz. - DostaÅ‚ także rozkaz, by zabić twojego czÅ‚owieka, jeÅ›li ten pojawi siÄ™ na Hadesie. - Hadesie?; - To miejscowa nazwa Alfy Crepello III. - Czemu miaÅ‚by zabijać Gwizdacza? - Bo Demokracja zdecydowaÅ‚a, że woli widzieć jÄ… martwÄ…, niż żywÄ… i grasujÄ…cÄ… w Galaktyce. - To siÄ™ nie uda - stwierdziÅ‚ po namyÅ›le Lodziarz. - Gwizdacz jest jednym z najlepszych. Twój czÅ‚owiek nie dotknie go nawet czubkiem palca. - Nie obchodzi mnie, czy go zabije, czy nie! - warknÄ…Å‚ TrzydzieÅ›ci Dwa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|