Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakbym mogła go dotknąć, skoczyć na niego i wdrapać się na górę jak King Kong lub
współczesny Jaś na magicznej fasoli.
 Piękny widok, prawda?  zapytał głos z południowym akcentem.
Głos należał do blondyna w granatowym prążkowanym garniturze i cienkim
krawacie. W jednej ręce facet trzymał kieliszek, a w drugiej grube cygaro.
Przyciągnął jeden ze stołów i stanął na nim, opierając się o barierkę. Spoglądał w noc
z pewnością osoby, która wierzy, że jest odporna na nietypowe wypadki, w których
ludzie spadają z wysokości i giną. A może sądził, że grawitacja na niego nie działa?
 Owszem  odpowiedziałam, wdychając delikatny zapach cygara.
Zeskoczył ze swojego punktu obserwacyjnego z zadziwiającą gracją i stanął
przy mnie.
 Skąd jesteś?  spytał.
 Z Nowej Zelandii, ale przyjechałam z Londynu. Trochę podróżowałam po
Australii.
 Poznajesz miasto, hm?
 Można tak powiedzieć.
Zauważyłam błysk w jego oczach, więc pochyliłam się bliżej, na wypadek
gdyby flirtujący ton nie był wystarczającym sygnałem.
 Mogę postawić ci drinka?
Spojrzałam na resztki nie najlepszego mojito.
 Nie tutaj. Gdzie indziej?
Nie musiałam pytać dwa razy. Czterdzieści pięć minut pózniej byliśmy w jego
mieszkaniu na Upper East Side. Szykowne i minimalistycznie umeblowane miejsce.
Zanim zobaczyłam dom Dominika, myślałam, że bogactwo równa się finezji, ale
może wnętrza pełne mebli i książek po prostu mu się podobały. Zresztą do dzisiaj nie
miałam pewności, czy Dominik jest bogaty, czy nie. Może wydał oszczędności życia,
żeby kupić mi skrzypce Bailly ego, a sam żyje z przeciętnej pensji uniwersyteckiego
profesora?
Mężczyzna, którego poznałam, przedstawił się jako Derek. Pochodził z
Nowego Jorku i pracował w branży ubezpieczeniowej. Powiedziałam mu, że
nazywam się Helen i jestem sekretarką w kancelarii prawniczej. Doświadczenie
nauczyło mnie, że większość facetów pozytywnie reaguje na sekretarki i pielęgniarki,
a ja nie musiałam się martwić, że ktoś zacznie rozpytywać o mnie wśród muzyków i
zjawi siÄ™ na koncercie.
Derek naprawdę nazywał się Derek, co zauważyłam, spoglądając na stertę
listów leżących na blacie.
Mieszkanie emanowało bogactwem, ale pachniało niedawno smażonym
łososiem i nikotyną. Większość okien się nie otwierała. Pewnie palił w środku, żeby
nie trudzić się wychodzeniem na balkon.
 Co lubisz?  spytał.
Na początku przypuszczałam, że mówi o czymś do picia, ale nie podszedł do
czajnika ani nie wyjął butelek z lodówki, więc domyśliłam się, że pytał, jaki lubię
seks. Zaskoczyła mnie obcesowość jego pytania.
 Yy...
Podszedł bliżej i przełamał lody pocałunkiem. Nie najgorzej całował, ale nie
mogłam przestać myśleć o zapachu niedawno smażonej ryby.
Zastanawiałam się, czy nie dać sobie spokoju, ale jako optymistka miałam
nadzieję, że będzie przyjemnie, gdy dojdziemy do sedna sprawy. Poza tym starałam
się ograniczyć jazdę taksówkami, żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy na pózniejsze
podróże. Jeśli zostanę u niego do rana, wrócę do domu metrem albo pójdę pieszo.
Z trudem opanowałam wstręt, gdy język Dereka zaczął badać mnie niezwykle
energicznie  takie ruchy lepiej sprawdziłyby się w pieszczotach dolnych części
ciała.
Przypomniał mi się Dominik, który miał do tego niezwykły talent.
Zastanawiałam się, czy ta umiejętność pozostawała w stanie uśpienia, odkąd
wyjechał z Nowego Jorku, czy spotyka się z kimś w Londynie. Wizja Dominika z
inną kobietą zmobilizowała mnie do działania. Wypchnęłam Dereka z kuchni do
salonu, gdzie powietrze było świeższe.
 Oo!  powiedział.  Kobieta, która chce przejąć władzę. Podoba mi się
to.
Nie było mowy o odwrocie. Właśnie na to liczyłam.
Derek ostrożnie zsunął mi z ramion cienkie ramiączka sukienki i palcami
przebiegł po skórze, jakby głaskał kota. Każdy jego dotyk był łagodny i delikatny.
Prawdopodobnie naczytał się niezliczonych książek o tym, że kobiety lubią długą grę
wstępną przed seksem, wypełnioną czekoladą i ciepłą kąpielą  bzdury utrwalane
przez media, podobnie jak założenie, że wszyscy faceci pragną obciągania, filmów
porno i gorÄ…cego obiadu.
Liczyłam, że Derek zedrze ze mnie sukienkę, popchnie w kierunku szyby i
wezmie od tyłu, jak w filmach robią to milionerzy, ale rzeczywistość okazała się
znacznie mniej ekscytująca. Po krótkiej szamotaninie zdołałam odpiąć jego pasek i
spodnie nieelegancko opadły mu do kostek. Najpierw powinnam zdjąć mu buty.
Teraz miał spętane nogi i był praktycznie unieruchomiony.
Szurając, przeszliśmy do jego sypialni, gdzie łagodnie położył mnie na łóżko i
delikatnie całował od szyi po pępek. Spojrzał na mnie, uśmiechnął się, a potem
zniknął między moimi nogami. Seks oralny był pewnie jego popisowym numerem,
sztuczką, którą zachowywał dla kobiet, którym chciał zaimponować. Był spragniony,
ale łagodny. Próbowałam wyobrazić sobie, że jestem z Dominikiem. Do języka
Dereka dołączyły cztery palce  badały mnie niedbale, a od czasu do czasu
kierowały się ku zwieraczowi, obiecując w ugrzecznionym tonie, że niedługo poczuję
tam jego fiuta. Dominik i ja nigdy nie uprawialiśmy seksu analnego. Zastanawiałam
się, dlaczego jeszcze tego nie zrobił, chociaż nie miałam nic przeciwko oczekiwaniu.
Chyba sądził, że to jeden z najbardziej perwersyjnych elementów w sypialnianym
menu, natomiast dla mnie był czymś na drugą randkę. Jego pogląd na ten temat
wydawał się uroczo staroświecki i czekałam, aż uzna, że nadszedł odpowiedni
moment.
Moje myśli wróciły do Dereka i z grzeczności usilnie skupiłam się na nim.
Skończył swoją oralną posługę, więc podniosłam się, chcąc odwdzięczyć mu się tym
samym, ale zatrzymał mnie i popchnął z powrotem na łóżko.
 Nie, kochanie, dzisiaj ty jesteś najważniejsza.
Westchnęłam, co wziął za wyraz przyjemności.
Przynajmniej jego kutas był duży i twardy, a tors przyjemnie napięty, chociaż
wolałabym, żeby zamiast niekończących się delikatnych pieszczot zaczął szczypać
mi sutki albo mnie podduszać. Może potrzebował podpowiedzi, która popchnęłaby
go we właściwym kierunku?
Złapałam jego dłoń i przesunęłam w kierunku swojego gardła.
 Hej! Chyba nie jesteś jedną z tych dziewczyn? Nie kręcą mnie perwersyjne
głupoty.
Poczułam, że jego laska mięknie w środku mnie.
Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam  taki seksualny odpowiednik
zmiany tematu rozmowy  ale chwila minęła. Wyszedł ze mnie i zniknął w łazience.
Usłyszałam odgłos prysznica. Po chwili wrócił z dwoma kubkami gorącej czekolady.
 Jest pózno  powiedział, podając parujący kubek.  Możesz zostać na
noc.
Zachowywał się miło i przynajmniej znał zasady przygodnego seksu, chociaż
nie był w moim typie.
Zakłopotana położyłam się obok niego. Gdy tylko nastał ranek, wyszłam.
Wątpiłam, czy Derek poprosiłby mnie o numer telefonu.
Sprzedawcy uliczni wypełnili okolice Central Parku, zakrzykując turystów,
którzy o milisekundę za długo zastanawiali się, czy wybrać keczup, czy sos
pomidorowy. Na rogu SiedemdziesiÄ…tej Ósmej i PiÄ…tej kupiÅ‚am bajgla i kawÄ™. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]




Powered by MyScript