[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sponsorowanym przez winnice Elk Cove. Okrążyła Harriet Bower, która wpatrzona w obrazek na ścianie świetlicy nuciła coś pod nosem. Przepraszam cię, Alaino, ale możesz chwilkę poczekać? Babcia jest w swoim pokoju? spytała przechodzącą opiekunkę, po czym z uśmiechem powróciła do przerwanej rozmowy z szefową cateringu hotelu Kensington. Jeszcze raz przepraszam, Alaino. Jesteś ekspertem, więc na pewno wymyślisz coś wspaniałego. Powinniśmy dostarczyć naszym gościom zmysłowych rozkoszy, żeby okazali hojność dodała ze śmiechem. Odeślę ci podpisaną umowę, jak tylko mi ją przefaksujesz. Zakończywszy rozmowę, Amy przeszła za prowizoryczną gipsową przegrodę, oddzielającą używaną część świetlicy od rozkutej ściany. Zmysłowe rozkosze? usłyszała znienacka za sobą. Odwróciła się z wymuszonym uśmiechem. Jared Taylor, w koszuli z rękawami 107 RS podwiniętymi do łokci i płóciennych spodniach, uśmiechał się trochę kpiąco. To... termin marketingowy wydukała speszona. Sądziłem, że zamierza pani jedynie nakarmić tych ludzi i pokazać im modne ubrania. Nie widzieli się przeszło tydzień i przez cały ten czas Amy zastanawiała się, jak będzie wyglądało ich następne spotkanie. Czy Jared będzie uprzejmy, lecz chłodny, czy może całkiem oficjalny? Na szczęście zachowywał się tak, jakby nic między nimi nie zaszło. Postanowiła dać sobie spokój z domysłami. Miała dobry dzień, bo miejscowe stowarzyszenie kobiece zgodziło się pokryć resztę kosztów pokazu i cały zysk ze sprzedaży biletów mógł pójść na spłacenie długów Elmwood House. Dla kobiet pokaz mody to coś więcej niż widowisko. Kobieta patrzy na wybieg, słucha muzyki, wyobraża sobie siebie w tych wszystkich pięknych strojach i myśli: chcę mieć tę sukienkę. Ona da mi pewność siebie. W tej sukience mogę podbić mój kawałek świata. Kobiety tak patrzą na ubrania? A co myśli mężczyzna, wybierając czerwony krawat? odparła z uśmiechem, od którego Jaredowi zrobiło się lżej na duszy. Poddaję się. Kay mówiła, że z powodu licznych obowiązków w tym tygodniu zajrzała tu pani tylko dwa razy. Jest jeszcze dużo pracy, a zostały dwa tygodnie. A co pan tu robi tak pózno? Kay mówiła, że zwykle wychodzicie z Mikiem przed piątą. J.T. wskazał na świeżo załataną dziurę w ścianie. Chciałem to zakryć przed wyjściem, bo rano muszę jechać do Seattle i nie będę pracował w ten weekend. 108 RS Jared odwołał dawno planowaną wyprawę żeglarską na Bahamy, ponieważ zapowiadała się niezła pogoda, rzadka o tej porze roku, mógł więc popłynąć na wyspę, a potem zająć się zabezpieczeniem łodzi na zimę. Amy popatrzyła na rozłożone na podłodze narzędzia, a potem na ścianę pokrytą nowym arkuszem sklejki. Widzę, że już prawie skończyliście? Jesteśmy mniej więcej w połowie. Wymieniliśmy pękniętą rurę, ale dopiero w przyszłym tygodniu zrobimy próbę szczelności i porządnie naprawimy ścianę. Wprawdzie jest mało prawdopodobne, by któraś ze starszych pań zdołała otworzyć drzwi, ale Kay nie chciała ryzykować i dlatego przybiłem tę tymczasową osłonę. Amy odruchowo obejrzała się na staruszki siedzące przed telewizorem; wszystkie patrzyły na nich zamiast na ekran i zastanawiały się głośno, czy ściszyć dzwięk, żeby lepiej słyszeć ich rozmowę. Jared posłał Edith Ross uśmiech, od którego każdej kobiecie zmiękłyby kolana. Amy dowiedziała się od Kay, że Edith w niedzielę upiekła dla Jareda owsiane ciasteczka, a inne starsze panie, łącznie z kucharką, zaczęły dbać o to, żeby ich dobroczyńcy nie zabrakło smakołyków. Słyszałam, że został pan niemal adoptowany. Owszem przyznał z uśmiechem Jared. To... interesujące doświadczenie. Nikt wcześniej nie uważał mnie za swojego zięcia ani wnuka. Amy także się uśmiechnęła. J.T. patrzył na jej usta muśnięte brzoskwiniową szminką i starał się zapanować nad wyobraznią, która zaczęła mu podsuwać różne nieprzyzwoite pomysły. Poczuł ulgę, że Amy 109 RS zachowuje się wobec niego tak jak dawniej. Bał się, że ją do siebie zraził podczas poprzedniego spotkania. Przyszła pani odwiedzić babcię, więc nie będę pani zatrzymywał. Czy ona pana pamięta? Mam na myśli, czy pana rozpoznaje? spytała z nadzieją Amy. Chyba nie. J.T. żałował, że nie mógł udzielić innej odpowiedzi. Zatem będę musiała znów pana przedstawić powiedziała z trochę wymuszoną swobodą Amy. Ale nie teraz. Wieczorami Edna jest zmęczona i trudno jej wtedy wysilać pamięć. Może następnym razem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|