Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wybrała dwa lokale.
 Pani doktor Lloyd...
Nie od razu skojarzyła, że o nią chodzi. Kiedy od-
wróciła się, spostrzegła wysokiego blondyna w spor-
towym ubraniu i lustrzanych okularach. Trzymał kosz
kwiatów.
 Wszedłem, kiedy akurat rozmawiała pani z recep-
cjonistą. Usłyszałem pani nazwisko, więc postanowiłem
dostarczyć przesyłkę osobiście i nie fatygować boya. To
pani jest doktor Lloyd, prawda?
 Tak  potwierdziła, szukając w portmonetce drob-
Podręcznik uwodzenia 105
nych na napiwek. Wręczyła posłańcowi monetę i odebrała
kwiaty.  Dziękuję.
 Proszę bardzo. Mam nadzieję, że bukiet się podoba.
Sophie rozkoszowała się wspaniałym zapachem. Jak
widać, Sonny Falcone zaplanował każdy etap ich znajomo-
ści. Może brak reakcji na jego wdzięki powinna przypisać
zmęczeniu po podróży? Może w sobotę zmieni o nim
zdanie? Te i inne myśli przychodziły jej do głowy, gdy szła
po schodach. Na najwyższym stopniu przeżyła olśnienie.
Sonny nie znał jej jako MacKenzie Lloyd! Nie mógł
przysłać jej kwiatów. Natychmiast przysiadła na scho-
dach i zaczęła gorączkowo szukać w kwiatach bileciku.
Nie znalazła.
Do licha, z czym Mac wyskoczy następnym razem?
Lucas spojrzał na prezent od niej. Nazwać cienki, elastyczny
skrawek materiału kąpielówkami mógł tylko zawodowy
pływak, szukający maksymalnie aerodynamicznego stroju.
Odwrócił głowę, wyciągnął szyję i spróbował obejrzeć
się w lustrze od tyłu. Kostium i z tyłu, i z przodu zakrywał
tyle samo: prawie nic.
 Gotowy?
Na dzwięk głosu Mac Lucas wychylił głowę z budki
plażowej.
 Te kapielówki niewiele zasłaniają...
To samo można było powiedzieć o kostiumie kapielo-
wym Mac. Wainright wstrzymał oddech. Top przylegał
do figury chyba ciaśniej niż skóra i kończył się wysoko,
wysoko ponad pępkiem. Potem następował szeroki pas
miękkiej skóry naturalnej i trójkącik materiału, ledwie
zakrywający...
 Znów wyglądasz na zakłopotanego  stwierdziła
z rozbawieniem w oczach.
106 Cara Summers
 Za to po tobie nie widać ani śladu zakłopotania.
Lucas wyszedł z przebieralni i rozejrzał się wokoło,
sprawdzając, ilu mężczyzn zwróciło uwagę na nowo
przybyłą dziewczynę. Upał skłonił większość gości do
schronienia się we wnętrzach hotelowych. Odpoczywali
w pokojach lub przesiadywali w barze, poznając przed-
smak bujnego życia nocnego Key West. Kąpiel wybrało
tylko troje turystów: on, Mac i młody człowiek, siedzący
pięćdziesiąt metrów dalej, za stojakiem z ręcznikami.
Kiedy Wainright z towarzyszką zjawili się na pływalni,
przedstawił się jako Yancey, opiekun kąpieliska, zaprowa-
dził ich do przebieralni i zapewnił, że będzie strzegł ich
rzeczy jak zrenicy oka, tak, by mogli popłynąć do odległej,
bardziej intymnej części laguny.
 Zwietne kąpielówki  oceniła Mac skąpy strój Lucasa.
Lucas spostrzegł, że Yancey wystawił zza stojaka dłoń
ze sterczącym do góry kciukiem.
 Chyba podobasz się Yanceyowi  zauważyła.
 Będę miał co opowiadać wnukom!  zażartował.
 Gotowy? Zaczynamy?
Zastanawiał się, ile czasu zajmie odarcie Mac z kos-
tiumu.
 Chodz tu  odezwał się głosem zdyszanym i ochryp-
łym z pożądania.
Zbliżyła się tylko o krok.
 Chcesz się ze mną kochać w przebieralni.
 Tak sądzisz?
 To zadziwiające. Co najmniej pięćdziesiąt pięć pro-
cent ankietowanych mężczyzn w swoich fantazjach
uprawia seks w miejscach publicznych, gdzie grozi im
przyłapanie. Dotychczas przypuszczałam, że liczba ta jest
nieco zawyżona. Czy to również jedna z twoich ulubio-
nych fantazji?
Podręcznik uwodzenia 107
Nigdy wcześniej nie domyślał się, że należy do pięć-
dziesięciu pięciu procent lubieżnych mężczyzn. Nie pa-
miętał, aby kiedykolwiek chciał ryzykować zdemaskowa-
nie w tak intymnej sytuacji. Najwyższa pora zmienić
taktykę. Podszedł do Mac tak blisko, że ich ciała ocierały
się o siebie, i zniżył głos prawie do szeptu.
 Nie chcę zostać przyłapany. Chcę kochać się z tobą
tam, gdzie nikt i nic nam nie przeszkodzi. Chcę iść na
całość, poznać każdy zakamarek twego ciała, poznać twój
smak. Przebieralnia to miejsce zbyt ciasne i ciemne.
Chciałbym patrzeć ci prosto w oczy, gdy będę w tobie.
Pragnę być w tobie jak najdłużej.
 Próbujesz zbić mnie z tropu  odezwała się, z trudem
łapiąc oddech.
 Próbuję cię uwieść.
Nie potrafił się opanować, by jej nie dotknąć, choćby
koniuszków włosów. Na szczęście pozbyła się blond
peruki. Wolał naturalną barwę, niepowtarzalne połącze-
nie odcieni złota i ognia.
Przywarł do niej tak mocno, że tylko cieniutka
tkanina kostiumów kąpielowych była barierą między
nimi. Czuł dotyk krągłych piersi na torsie, natomiast
Mac musiała czuć budzącą się męskość. Przez chwilę
stali nieruchomo.
 Trwa moja runda  przypomniała, przerywając
milczenie.
 Wróćmy do pokoju, Mac.
 Nie jestem Mac. Teraz mam na imię Fiona  wyjaś-
niła zmysłowym, ledwie słyszalnym szeptem. Posłała
Lucasowi prowokacyjne spojrzenie.  Nie jesteś ani trochę
ciekaw mojego scenariusza? To nie potrwa długo  za-
pewniła półgłosem.
Nie mógł się dalej opierać. Pochylił głowę i potarł
108 Cara Summers
policzkiem o szyję kobiety. Odległość od pokoju wydawa-
ła się nie do pokonania, ale budka plażowa była tuż-tuż.
 Chodz...
 W przebieralni będziemy jak na talerzu, Lucas.
Do diabła, zapomniał o przeszklonej ścianie holu,
zapewniającej panoramiczny widok na tę część laguny.
Gdyby rzeczywiście zaciągnął towarzyszkę do przebieral-
ni, turyści mieliby pikantne widowisko. Zresztą pewnie
zdążyli się już zainteresować namiętną parą.
 Masz fantastyczne zdolności negocjacyjne. Jeśli
znudzi cię praca w laboratorium, z takim mózgiem
zawsze znajdziesz posadę w Wainright Enterprises.
 Poważnie?  Zaskoczenie i radość w oczach Mac
sprawiły Lucasowi niekłamaną przyjemność.  Jesteś
naprawdę...
Uciszył kobietę, kładąc palec na jej ustach.
 Jeśli powiesz ,,miły  lub ,,słodki  , wrzucę cię do
laguny.
 Miły i słodki. [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript