[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ezechiela za o b ł ą k a n e g o, nie przeto jednak i jednego, i drugiego prorokowanie doszło jednakże do nas. Do tejże samej należy się tradycji ów, lubo niezmiernie pózniejszy, prorok, który, napo- tkawszy jadącego do Rzymu Pawła (świętego), zdjął ze siebie pas i spętał się sam, dając przez to widzieć, jakie w Rzymie przyjęcie na Apostoła oczekuje? Szkoły tejże samej można by się i dziś, lubo w bardzo grubych już kształtach, dopatrzeć, skoro by się uważnie i głęboko po- między spółczesnymi Cyganami poszukało42 zaś podobno że w Persji estetyczne tradycje w tej mierze dochowały się jeszcze i są wyrażane przez poszukujących i l e t y l k o m o ż n a n a j m n i ej s z e j l i c z b y s ł ó w do powiedzenia jakiej treści. L a k o n i z m al- bowiem, i nawet m o n u m e n t a l n y rzymski styl, nie skądinąd biorą swój początek i wy- promieniają się. Egzegezy pod tym względem czynione, jakie posiadamy do dziś, są gorzej niż niegodne przedmiotu.43 My tu jednakże ograniczać się powinniśmy, nie tylko na samą odpowiedniość proporcyj tego szczupłego fascykułu pamiętając, lecz spominając sobie zarazem i naszego zacnego, a nawet umiejętnego przyjaciela, któremu jednakże, po wieloletnim pobycie w jed- nej z najgłośniejszych stolic cywilizacji, tyle zaledwo starczyło było chwil swobodnych, ile ich trzeba, ażeby choć zewnętrznie gmach Biblioteki obejść i budownicze wartości jego oce- nić lub podziwić. Pamiętny to, zaiste, acz maleńki wypadek! albowiem najniewinniej u- parabolizował mi był istotne publiczności spółczesnej obcowanie ze sferą wyrobów umysło- wych, i upomniał, do ila nie-rozwlekłym być wypada... n i e - r o m a n s i ś c i e!... Tego też dnia, a już wieczora, skoro raz w szczupłym parku zaczęło się było przechadzkę, wyprowadziła ona nas daleko poza miejsce dla Biblioteki okoliczne, i znalezliśmy się na wy- niosłości, pod której piersią szeroką przepływało lub wrzało całe ogromnego miasta życie. Imponującym bywa, bo upajającym, ów gwar szeroki, który, urabiając się ze wszech wy- dzwięków wszystkich działalności i energij, śpiewa sam sobie nieustannie: T a k i c h-t o, j a k j a, p i ę ć, s z e ś ć n a ś w i e c i e d z i ś... t o c a ł a c y w i l i z a c j a j e g o, i w a r t o ś ć, i s i ł a! Jest-ci podobno tak, zaiste, że kilka ogromnych i nieustannych gwarów kilku stolic sta- nowi o żywotności historycznej i moralnej naszego świata; lecz gdyby się na te huczące mo- rza działalności i energij rzuciło naraz z góry onymi wielkimi liniami, których i zarysem i proporcją zwykł był Ajschylos postacie dwie urabiać z narodów i krociów, jakież by tu z te- go, na przykład, szerokiego tłumu i gwaru zgarnęły się kształty umysłowe? I tak sprawiedli- wie otrzymane, jako je Ajschylos otrzymywał, to jest, ażeby postać, milionem będąc, milion ów wypowiadała ściśle, nic poza sobą nie roniąc, lub może tyle zaledwo, ile na upostaciowa- nie odpowiedniego chóru jej potrzeba... Spróbujmy!... 42 Cyganie bardzo się kryją z ich rzeczywiście starożytnymi tradycjami, a te w z-rubasznionych wielce for- mach i szczupło u nich znajdują się; lecz gdy z jednej wsi byli gwałtownie wyganiani i gdy ogniska zalano im, stara Cyganka powróciła, wzięła zimny jeden węgielek i schowała go w swoje napierśne odzienie. Kmieć sędzi- wy to widząc, rzekł: Trzeba niezbyt twardo ludzi tych wydalać, bo mogą być p o ż a r y w okolicy... C. N. 43 W autografie brak odpowiedniej noty autorskiej. (Przyp. edyt.) 65 Jużci ten ogromny gwar i tłum zgarnąłby się naprzód w umysłową postać jedną, która nic innego, nic wtórnego, nic godnego względu nie zna, nie dopuszcza i nie poczuwa oprócz s w o j e g o w ł a s n e g o i s w o j e j p a s j i i n t e r e s u. Kryć tego ani można, ani go- dzi się tak jest. Postać ta znamienita ogarnęłaby i wyraziła większość masy wznoszącej i żywiącej ów kolosalny gwar stołeczny. Postać umysłowa, która, pod jakimkolwiek tonem i formą porusza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|