[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ropie XXI wieku rysuje siê perspektywa wspó³pracy kra- jów z obszaru od Morza Ba³tyckiego, poprzez Europê Rrodkow¹, do wybrze¿y czarnomorskich. Mo¿e siê ona rozwijaæ w ramach unijnych struktur i w ramach coraz bli¿szych kontaktów Unii Europejskiej z Ukrain¹, z Rosj¹ i z Turcj¹. Europa otwarta na wspó³pracê ze Wschodem, tak¿e z krajami azjatyckiego s¹siedztwa to wielkie cy- wilizacyjne wyzwanie, przed którym na pewno postawi nas XXI wiek. Szczególnie wiele zale¿y od strategicznych wyborów Rosji czy wyjdzie ona na spotkanie zachodnich trendów cywili- zacyjnych, czy te¿ budowaæ bêdzie sw¹ to¿samoSæ w opozy- cji do zachodnich wartoSci. Bardzo jest te¿ istotne pytanie, czy Europa potrafi wyraxnie dostrzec zale¿noSæ pomiêdzy w³asn¹ stabilnoSci¹ i bezpieczeñstwem a stabilnoSci¹ i bez- pieczeñstwem Ukrainy. Realne sta³o siê pytanie o Turcjê, o perspektywê jej uczestnictwa w Unii Europejskiej. Nie 211 jest w naszej mocy, by na te pytania samodzielnie odpowia- daæ. Tylko czêSciowo mo¿emy pomóc w wykluwaniu siê korzystnych dla Europy i dla nas rozstrzygniêæ. Mo¿emy byæ jednak aktywnymi kibicami wiêcej nawet wspó³- partnerami i wspó³uczestnikami szerszych, ogólnoeuropej- skich procesów integracyjnych. Nie zaniedbujmy tych mo- ¿liwoSci. 212 Polska bezpieczna Hombre, you are in NATO (Cz³owieku, jesteScie w NATO) tymi s³owami, tak¹ mieszank¹ hiszpañsko-angielsk¹, po- wita³ mnie w lipcu 1997 roku na progu madryckiego pa³acu rozpromieniony Javier Solana, ówczesny sekretarz general- ny Paktu, hiszpañski socjalista i mój przyjaciel. W stolicy Hiszpanii odbywa³o siê wtedy spotkanie na szczycie krajów Paktu Pó³nocnoatlantyckiego. Debatowano nad decyzj¹ o rozszerzeniu Sojuszu. Na rezultat szczytu czekaliSmy wie- le godzin. Nie powinienem wiêc byæ t¹ wiadomoSci¹ za- skoczony, a jednak przez chwilê nie mog³em wykrztusiæ s³owa. Czu³em, ¿e oto sta³o siê coS naprawdê historycznego, niezwykle wa¿nego dla Polski. Czêsto wspominam tê chwilê. Uosabia ona bowiem jeden z najwa¿niejszych procesów w historii naszego pañstwa: d¹¿enie do zapewnienia bezpieczeñstwa narodowego. W swych dziejach byliSmy atakowani ze wszystkich kierun- ków: pó³nocy, wschodu, po³udnia i zachodu. Prze¿yliSmy powstania i rewolucje. W wieku XX znalexliSmy siê w cent- rum dwóch okrutnych wojen Swiatowych. DziS po raz pierw- szy od trzech chyba stuleci, Polsce nic bezpoSrednio nie zagra¿a. Nale¿ymy do najpotê¿niejszego sojuszu wojskowe- go na Swiecie. A jednak odpowiedx na pytanie, czy jesteSmy zupe³nie bezpieczni, nie jest prosta. Nic nie jest dane raz na zawsze. 213 O bezpieczeñstwo trzeba zabiegaæ nieustannie. Nasza obec- noSæ w NATO jest zbiorowym sukcesem. Polityków z ró¿- nych ugrupowañ, wojskowych, przede wszystkim zaS pol- skiego spo³eczeñstwa. Warto przeSledziæ oraz doceniæ ewo- lucjê, jaka dokona³a siê w polskiej armii i w mySleniu Polaków o sprawach bezpieczeñstwa narodowego. Zmiany w si³ach zbrojnych W wojsku, podobnie jak wszêdzie w kraju, zasz³y w ci¹gu dekady lat dziewiêædziesi¹tych g³êbokie zmiany. Najpierw po 1989 roku nast¹pi³o odpartyjnienie armii. Wielu m³odych oficerów rozpoczê³o szkolenie w zachodnich uczelniach. Pó- xniej, coraz czêSciej, prowadzono wspólne æwiczenia z wojs- kami NATO, tak¿e na polskich poligonach. Rozpocz¹³ siê proces przebudowy struktury kadry oficerskiej. Po raz pier- wszy do szkó³ oficerskich zaczê³y trafiaæ kobiety. Wojsko to wyj¹tkowa instytucja. Z jednej strony jest po- dobna do instytucji cywilnych. Ma swoje siedziby, biurokra- cjê, system wynagrodzeñ etc. Z drugiej strony jednak jego zadaniem jest produkcja bezpieczeñstwa , a wiêc czegoS bardzo specyficznego, trudnego do precyzyjnej oceny. W mySleniu opinii publicznej o armii tkwi swoisty para- doks: im bardziej czujemy siê bezpieczni, tym mniej jesteS- my sk³onni ³o¿yæ na utrzymanie armii. Z punktu widzenia podatnika wydaje siê to logiczne. Jednak z punktu widzenia osób s³u¿¹cych i pracuj¹cych w wojsku ten mechanizm jest niesprawiedliwy, a dla bezpieczeñstwa pañstwa w d³u¿szej perspektywie wrêcz samobójczy. Specyfik¹ wojska jest to, ¿e mog¹ w nim s³u¿yæ tylko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|