[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szenia się w powietrzu został, rzecz jasna, sprokurowany środkami technicznymi) było strategicznym oszustwem, mającym na celu jeszcze głębsze pogrążenie kardynała w je- go mrzonkach. 64 Prokurator doskonale wiedział o próbach skłonienia Wielkiego Bałwana do potwier- dzenia ontologicznego dowodu na istnienie Boga autorstwa świętego Anzelma; sprawa była przedmiotem żartów w regionach zdominowanych przez Zwiatopogląd Naukowy. Deirdre Connell została poinstruowana, żeby zachęcała swojego starzejącego się ko- chanka do poświęcenia coraz więcej czasu jego wzniosłemu zadaniu. Jednak Bulkowsky, mimo że mocno osadzony w rzeczywistości, też nie potrafił roz- wiązać pewnych problemów, które ukrywał przed swoim współwładcą. W ostatnich miesiącach zmniejszył się dopływ młodzieży do ZN, podczas gdy coraz więcej studen- tów, nawet z nauk ścisłych, przystępowało do Kościoła, odrzucając znaczek z sierpem i młotem, żeby przyjąć, krzyż. Szczególnie dotkliwy okazał się niedobór specjalistów kosmicznych, w rezultacie czego trzeba było porzucić trzy orbitalne arki ZN wraz z ich mieszkańcami. Ta wiadomość nie dotarła do mediów, gdyż mieszkańcy zginęli. %7łeby ochronić publiczność przed tą ponurą wiadomością, zmieniono oznakowanie pozosta- łych arek. Na wydrukach komputerowych nie było żadnych oznak katastrofy, sytuacja sprawiała wrażenie normalnej. Przynajmniej wyeliminowaliśmy tego Colina Passima, rozmyślał Bulkowsky. Facet, który gada jak nagranie kaczki puszczone od tyłu, nie stanowi zagrożenia. Kaznodzieja, nie podejrzewając tego, padł ofiarą najnowszej broni Zwiatopoglądu Naukowego, dzię- ki czemu układ sił światowych nieco się przesunął. Takie drobne kroczki sumują się w końcu. Wezmy, na przykład, agentkę ZN pozostawioną jako kochanka i sekretarka kardynała. Gdyby nie to... Bulkowsky czuł się bardzo pewny siebie. Dialektyczna siła konieczności historycznej jest po jego stronie. Za pół godziny może spocząć na swoim wodnym łożu ze świado- mością, że sytuacja światowa jest opanowana. Koniak rozkazał robotowi dyżurnemu. Courvoisier Napoleon. Kiedy stał przy biurku, ogrzewając w dłoniach kieliszek, do gabinetu weszła jego żona Galina. Nie umawiaj się z nikim na czwartek wieczór powiedziała. Generał Jakir urzą- dza recital dla dyplomatów. Wystąpi amerykańska śpiewaczka Linda Fox. Jakir nas oczekuje. Oczywiście. Przygotuj róże na zakończenie występu powiedział Bulkowsky, po czym zwrócił się do pary dyżurnych robotów. Dopilnujcie, żeby kamerdyner mi przypomniał. Tylko nie zaśnij podczas koncertu. Jakir by się obraził. Pamiętasz, jak było ostat- nim razem. To okropieństwo Pendereckiego Bulkowsky pamiętał. Chrapał podczas Quia Fecit z Magnificat i w tydzień pózniej przeczytał o swoim zachowaniu w raportach wy- wiadu. 65 Pamiętaj, że dla kół dobrze poinformowanych jesteś nawróconym chrześcijani- nem. Co zrobiłeś z osobami odpowiedzialnymi za utratę trzech arek? Wszyscy nie żyją powiedział Bulkowsky. Kazał ich rozstrzelać. Mógłbyś zatrudnić na ich miejsce ludzi ze Zjednoczonego Królestwa. Wkrótce będziemy mieli własnych. Nie mam zaufania do tego, co nam przysyła Zjednoczone Królestwo. Wszyscy są dziś na sprzedaż. Na przykład, ile chce ta śpiewacz- ka za swoją decyzję? Sytuacja jest zagmatwana powiedziała Galina. Czytałam raport wywiadu. Kardynał proponuje jej znaczną sumę za przystąpienie do Kościoła, nie sądzę, żebyśmy musieli dawać więcej. Ale jeżeli tak popularna artystka wystąpi i ogłosi, że ujrzała białe światło i przyję- ła słodkiego Jezusa do swego życia... Ty to zrobiłeś. Ale wiesz dlaczego. Tak jak przyjął Jezusa uroczyście i z wielką pompą, tak teraz oświadczy, że odrzuca Jezusa i, zmądrzawszy, wraca na łono Zwiatopoglądu Naukowego. To będzie miażdżący cios dla kurii i dla samego kardynała. Morale naczelnego prałata zostanie, zdaniem psychologów ZN, zrujnowane. Ten człowiek naprawdę sądził, że pew- nego dnia wszyscy wyznawcy Zwiatopoglądu Naukowego zgłoszą się do biur Kościoła chrześcijańsko-islamskiego, żeby się nawrócić. A co z tym lekarzem, którego on ci przysłał? spytała Galina. Czy są jakieś kłopoty? %7ładnych. Potrząsnął głową. Fałszywe wyniki badań dają mu zajęcie. W rzeczywistości informacje medyczne, dostarczane regularnie lekarzowi przysła- nemu przez kardynała, nie były fałszywe. Po prostu dotyczyły kogoś innego, jakiegoś pomniejszego funkcjonariusza ZN, który faktycznie chorował. Bulkowsky, powołując się na etykę lekarską, kazał lekarzowi Harmsa złożyć przysięgę o dochowaniu tajemnicy, ale rzecz jasna, doktor Duffey w tajemnicy przy każdej okazji przekazywał kardynałowi szczegółowe meldunki o stanie zdrowia prokuratora. Służby specjalne Zwiatopoglądu Naukowego rutynowo je przechwytywały, sprawdzały, czy przedstawiają wystarczająco ponury obraz, robiły kopię i wysyłały dalej. Z reguły te komunikaty lekarskie wędrowa-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|