Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wyprostowała ramiona.  Jego zespół grywał w niewielkim pubie w pobliżu
kampusu. Przez ten czas Scott zmienił się na plus, dojrzał.
Mówiła o zmarłym mężu bez oporów, więc postanowił wywiedzieć się
więcej. Wypytał o nazwę zespołu, muzykę, jaką grali. Julia odpowiadała
104
R
L
T
szczerze, nie ukrywała, że nie byli wybitnymi muzykami.
 Domyślam się, że nie zarabiał na życie graniem  podsumował Alec.
 Nie. I Bogu dzięki! Był księgowym.
 Z długimi włosami?
 Nieco je skrócił, gdy został biegłym księgowym, choć nie nosił tak
krótkich włosów jak ty. Zresztą długie włosy mogą być bardzo atrakcyjne,
oczywiście gdy są zadbane i zdrowe.  Popatrzyła na mężczyznę za oknem. 
Nawet z tej odległości mogę się założyć, że ten Neonowy Luzak ma masę
rozdwojonych końcówek.
 W co byś go ubrała, gdyby szedł na rozmowę o pracę i starał się
o posadę samodzielnego pracownika średniego szczebla?
 Hm, zakładając, że o to by mu chodziło, może niekoniecznie
poradziłabym mu garnitur i krawat.
 Nie?
 Niektórzy ludzie nie potrafią odnalezć się w takim stroju, czują się w
nim nieswojo, więc to bez sensu. W takim przypadku optymalnym
rozwiązaniem jest pokazanie tych ludzi z najlepszej strony, ale prawdziwych.
Udawanie kogoś, kim się nie jest, czyli tworzenie fałszywego wizerunku,
całkiem mija się z celem.
 Dobrze wiedzieć  mruknął cierpko.
 W twoim przypadku bardziej chodzi o skreślenie fałszywego
wizerunku.
 Cieszę się, że tak to widzisz.  Sięgnął po pakiecik z cukrem, żeby
zająć czymś ręce.  Na początku chyba tak nie było, przynajmniej tak mi się
wydaje.
Odwróciła wzrok, dopiero po chwili przyznała:
 Nie byłam przekonana.
105
R
L
T
 A teraz?
 A teraz jem z tobą lunch, prawda?  odparła z uśmiechem.
Jednak Alec nie zamierzał tak łatwo odpuścić.
 Wyrok jeszcze nie zapadł. Jeszcze nie jesteś do końca przekonana.
 Alec, nie znam cię aż tak dobrze.
Znów próbuje się wywinąć, pomyślał. Dobrze, tym razem niech jej
będzie. Jednak choć wcześniej zapowiedział sobie, że poczeka na jej ruch,
pierwszy wyszedł z inicjatywą:
 Chciałabyś mnie lepiej poznać? Nie po to, by lepiej dopasować do
mnie swoje działania zawodowe, ale żeby postawić kropkę nad i, nie
zastanawiać się dłużej.
 Alec...
 Zapomnij o tym  wpadł jej w słowo, tym samym uciszając Julię.
Sam nie wiedział, dlaczego tak nalegał. Co chciał przez to uzyskać? Randkę?
Romans? Z kobietami zawsze świetnie sobie radził. Nie zabijał się o nie,
szedł po linii najmniejszego oporu. Wybierał rozrywkowe,
nieskomplikowane, bardzo nim zainteresowane. Kobiety, z którymi rozstawał
się bez problemu i bez żalu, gdy już się nimi znudził. Prędzej czy pózniej
zawsze tak się kończyło. Znów wskazał okno.  Wróćmy do naszego
Neonowca. Zgodziłabyś się, żeby na rozmowę w sprawie pracy poszedł w ko-
larskim stroju?
 Nie, ale jest cała masa strojów i stylów ubierania się między
garniturem a ciuchami, w jakich spotykasz się z kumplami.
Podeszła kelnerka. Tym razem przyniosła mrożoną herbatę, słomki i
talerzyk z cząstkami cytryny.
Alec rozpakował słomkę. Nim wsunął ją do szklanki, wycelował ją w
okno, wskazując mężczyznę, który przysiadł na pojemniku z roślinami. Był w
106
R
L
T
luznych oliwkowych szortach, mokasynach i białym polo, które nawet na tle
czerwonych pelargonii wydawało się mocno znoszone. Słuchał muzyki z
iPoda, rytmicznie podrzucając głową.
 Co powiesz o tym kolesiu? Jakie jest twoje pierwsze wrażenie?
 Dla niego liczy się przede wszystkim wygoda. Nie przejmuje się, co
inni o nim pomyślą.  Widząc uniesione brwi Aleca, wyjaśniła:  Koniecznie
powinien wybrać się do fryzjera i podciąć włosy. Chyba od kilku dni się nie
golił, a szorty wyglądają jak psu z gardła wyjęte. Szwy prawie się
powycierały,
 Teraz jest taka moda.  Widząc jej zaskoczoną minę, dodał:  Nie
jestem aż taki ciemny
 Może i są teraz modne, ale tak czy inaczej odzwierciedlają charakter
właściciela.  Uśmiechnęła się.  Nie kupiłbyś sobie celowo podniszczonych
szortów, prawda?
 Nie.
 Domyślam się, że wszystkie twoje szorty mają tak zaprasowane
kanty, że mógłbyś ciąć nimi papier  dodała z bezczelnym uśmieszkiem.
Rzeczywiście tak było.
 Co z tego wynika?  zapytał chłodno.
 Jesteś bardzo... precyzyjny. To chyba właściwe określenie. Taką
masz naturę. Nie wykraczasz poza linię, gdy kolorujesz obrazek.
 Owszem, ale jestem gotów przyjąć czyjeś racje, można mnie
przekonać. W odpowiednich okolicznościach i przy zastosowaniu
właściwych bodzców mogę być bardzo elastyczny.  Zmarszczył czoło, bo
Julia głośno wciągnęła powietrze.  Co się stało?
 Nic.  Potrząsnęła głową.  Tylko... że też użyłeś tego słowa...
 Elastyczny?
107
R
L
T
 Mhm.  Zacisnęła usta.
 Zastanawiam się, czy powinienem się poczuć urażony  rzucił
pochmurnie.
 To była zwykła uwaga.
 Czyli może to dobrze, że poznajemy się lepiej i od razu wyjaśniamy
sobie wszelkie niejasności.
 Chyba tak.
Bawiła się cukrem, przesuwając pakiecik w palcach. Potem rozerwała
go i wsypała zawartość do herbaty.
 Julio, o czym naprawdę myślisz?  zapytał prowokująco.
 Teraz?
 Tak, właśnie w tym momencie.
Zamieszała herbatę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript