[ Pobierz całość w formacie PDF ]
trzył na nią uważnie. - Kłopoty? - Luke dostał wezwanie - mruknęła. - Ach. - We wzroku Jake'a błysnęło współczucie. - Chciałabyś nauczyć się karate? - Czy to rozładowuje stres, agresję i jest wyczerpujące? - Właśnie tak. - Pomyślę o tym. Chyba mam problem - przyznała. - Nie musisz mi się zwierzać. - Chyba zakochałam się w twoim bracie, chociaż jest tępym, uzależnionym od ad- renaliny durniem. - Powiedz, że nie będziesz mi się zwierzać - mruknął Jake z desperacją. - Nie za- służyłem na to, naprawdę. - Po jest bardzo zmartwiony. - Uhm. - Jake podniósł się z krzesła i poszedł na zaplecze, Madeline poszła za nim. - Boi się, że Luke się zabije. - Uhm. - Jake dotarł do kuchni i sięgnął do szafki nad zlewem. Na stoliku pojawiła się szkocka i dwie różne szklanki. Najwidoczniej Jake nie troszczył się o eleganckie naczynia, zupełnie jak Luke. Napełnił szczodrze szklanki. R L T - Wypij to - powiedział, wtykając jej w rękę pełną po brzegi szklankę. Madeline napiła się. Whisky paliła jej gardło. - A jeśli on naprawdę zginie, to co? Jak my będziemy się czuli? - Znów się napiła. Dobrze wiedziała, jak by się wtedy czuła. Jeśli chodziło o śmierć bliskich, miała już mnóstwo doświadczenia. Matka, ojciec, brat, William. Przyciągała do siebie śmierć jak magnes. - Może będziemy czuli wdzięczność za to, że go znaliśmy i kochaliśmy? - Wiedziałam, że mogę liczyć na twoje współczucie. - Naprawdę ci współczuję, Madeline, ale jestem dumny z mojego brata, z tego, kim jest i co robi. Chcesz, żebym ci opowiedział, za co dostał ostatni Krzyż Wiktorii? Pięcio- letnia dziewczynka w Kambodży i jej starszy brat weszli na pole minowe, szukając odłamków metalu. Luke i jego zespół rozminowywali sąsiednie pole, gdy usłyszeli wy- buch. Brat tej dziewczynki zginął na miejscu, a ona siedziała i czekała, żeby ktoś taki jak Luke przyszedł ją uratować. Maddy znieruchomiała. Przed oczami miała scenę opisana przez Jake'a. - Wolałabyś, żeby odmówił? Wolałabyś, żeby powiedział, że nie może tam pójść i uratować jej, bo w domu czekają na niego ludzie, których kocha i którzy kochają jego? - Nie - odrzekła, przełykając kolejny łyk szkockiej. - Nie. Cieszę się, że poszedł tam i uratował to dziecko. - Ta praca Luke'a. Nie chodzi tylko o adrenalinę - ciągnął Jake. - To jego zawód, powołanie, więc jeśli nie potrafisz uszanować jego decyzji i nie potrafisz go kochać, mi- mo że wciąż się naraża, lepiej od razu wynieś się z jego życia. To było brutalne. - Zamierzasz zranić mojego brata, Maddy? - zapytał Jake. - Czy też kochasz go na tyle, żeby zostać przy nim? Zacisnęła pięści i poszukała w sercu odwagi niezbędnej, by być kobietą wojowni- ka. - Co zwykle robią ludzie, którzy mogą tylko bezradnie czekać na wiadomości? Wzrok Jaka powędrował w stronę niemal pustej szklanki. - Oprócz tego, że piją. - Zaśmiała się bez humoru. R L T Piętnaście minut pózniej trzy postacie stanęły na macie w dojo i zaczęły wykony- wać powolne ruchy. ROZDZIAA JEDENASTY Luke Bennett nie należał do ludzi, którzy pozwalają sobie na utratę koncentracji w pracy. Amerykański okręt patrolowy, on w roli eksperta i marynarka Stanów Zjednoczo- nych, która wyznaczała reguły gry - to był jego świat. Ekipy nurków pracowały na zmia- nę przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, dopóki nie rozbro- ili ostatniej torpedy. Przeprowadzał demonstrację na pokładzie, ucząc nurków, jak roz- kładać torpedy na części, nie wywołując wielkich fal. Wykonywał swoja robotę i robił to dobrze. Ale przez cały czas czuł coś nieokreślonego... Ostatnio takie emocje dręczyły go dawno temu po śmierci matki. To była pustka, ale też coraz większa niepewność, co za- stanie po powrocie. Czy Po, który nie potrafił zrozumieć, dlaczego Luke robił to, co robił, wciąż będzie tak ciężko pracować przy biurku? Czy Yun ugotuje na jego powrót tyle jedzenia, że wy- starczyłoby dla całej armii? Czy ona również przestanie darzyć go sympatią? Ciekaw był, czy Madeline pracuje do pózna, żeby nadrobić zaległości w pracy. Budowa apar- tamentowca oraz tysiące innych zadań i decyzji, które musiała podejmować, zarządzając imperium biznesowym. Nie miał pojęcia, czy ich związek jest na tyle silny, by przetrwać tę rozłąkę. A może po jego powrocie Madeline powie, że ma już dość. Próbował czytać książki. Próbował ćwiczyć w sali gimnastycznej i zabijać czas w towarzystwie nurków. Aowił ryby na wędkę, rzucał piłeczkami golfowymi w ścianę ste-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|