[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Od tej pory żadna z pań nie wypowiedziała już ani jednego kompletnego i sensownego zdania. Buziaczek najwyrazniej przesadził z opium. Co jak co, ale w tych sprawach jestem konserwatystką. Sama ani niczego nie biorę, ani nie toleruję tych, którzy to robią. Pod koniec liceum Fevzi był już osobą obytą i doświadczoną. Pewnego razu jego ówczesny partner, aktor Semih, zaprosił go nawet na plan filmowy. Wszyscy wiedzieli, że ten drugorzędny aktorzyna lubił chłopców. Swego czasu wielu o tym pisało, nie zostawiając na biedaku suchej nitki. Mogłam spać spokojnie - to nie on był osobnikiem, którego szukam. Fevzi zaczął wtedy statystować na jakimś planie zdjęciowym, a Semih przedstawił go odtwórcy głównej roli, podstarzałemu pijaczynie Atilli Erkanowi. Ale w jego wypadku nikt nie wiedział, że on też lubił chłopców. Na tyłach mieszkania, w którym kręcono film, był pokój... Poszli tam razem, a aktor rozpiął tylko spodnie i puknął Fevziego. Potem wetknął mu do ręki zdjęcie z autografem, które Fevzi wciąż przechowywał na pamiątkę tamtego bzykania. W końcu w tamtym czasie Atilla Erkan to naprawdę był ktoś. Z trudem przypomniałam sobie, że rzeczywiście był kiedyś ktoś o takim nazwisku... Przystojny, ale jakiś niewydarzony. Dawno już przestał być popularny i w ogóle ostatnio nic się o nim nie mówiło. %7łenił się i rozwodził z modelkami czy królowymi piękności. Jed ną z nich tłukł nawet tak ostro, że po latach udręki biedna kobieta poszła na skargę do gazet. Owszem, za jej bicie mogły odpowiadać skrywane pedalskie ciągoty, a może - jak to często bywa - małżonka przyłapała go na gorącym uczynku i nie mogła albo nie chciała zrozumieć tego, co widzi? Zrobiła mu awanturę i za karę dostała w twarz? No i proszę, dzięki Fevziemu kolejna zagadka brukowej prasy doczekała się rozwiązania. Ciekawe, co się działo z Erkanem? Jeśli grał w jakimś telewizyjnym serialu piątej kategorii, to nic dziwnego, że go nie widziałam. Ale skoro nawet ja nie byłam ciekawa, co porabia to bydlę, większość społeczeństwa pewnie również miała go w nosie. Co wobec tego dałoby szantażowanie go? Zupełnie nic. Nie, Atilla Erkan nie był wplątany w szantaż i zabójstwo. I tak wędrując od Semiha do Atilli, nasz Buziaczek znalazł się nagle w towarzystwie o wiele starszych od siebie mężczyzn. Jakiś statysta, przydupas Semiha, który wziął na siebie rolę alfonsa, pewnego razu po wyjściu klienta zaszedł go od tyłu, mówiąc o robaczku: Teraz to jesteś dopiero ładnie rozepchnięty . Po wszystkim wypłacił mu kasę. Kiedyś zaprowadzono go do willi dziennikarza Korhana Tiirkera. Wokół kręciło się mnóstwo chłopaczków w babskiej bieliznie, a Korhan z koleżkami grał w karty. Buziaczkowi 48 kazali włożyć cieliste koronkowe figi, a jakiś młodzik spacerował w pończochach z interesem na wierzchu. Mężczyzni od czasu do czasu brali któregoś z nich na kolana, macali go albo wsadzali mu, nie przerywając pokera. Grali na duże pieniądze. Potem nasz Fevzi wylądował pod stołem i obciągnął po kolei każdemu, za co otrzymał niezły napiwek. Kiedy nad ranem opuszczał rezydencję, miał tyłek fioletowy od wyrazów uznania. Szanowna pani redaktor w tym miejscu zawrzała ze złości i trzeba przyznać, że umiała ładnie przeklinać. W kwiecisty sposób wyraziła chęć udupienia na zawsze czołowego dziennikarza macierzystej gazety. Proszę, jak pięknie jej wpadł w ręce ten oszust Korhan, a na dodatek - jak się okazuje - pedzio. Nikt nie wiedział o jego upodobaniach. Miał znacznie starszą, bogatą żonę. Kiedy wyjeżdżała na wakacje, organizował męskie popijawy. Kiedyś ktoś nawet zasugerował, że robił orgie z młodymi chłopaczkami, ale zawsze potrafił się wykręcić jakimś żartem. W tym środowisku homoseksualiści nie mieli łatwego życia, więc żaden z uczestników takiego przyjęcia nigdy by się do tego nie przyznał. Owszem, kilku dziennikarzy dorobiło się nietykalności i statusu takiego jak piosenkarz Zeki Muren, ale na pewno nie było wśród nich Korhana. Tak, mógł być tym, którego szukałam. Ale przecież Buziaczek wspominał o zdjęciach i liście. Jeśli z Komanem nie wiązał go dłuższy związek, to z owych imprez mogły się zachować nawet najbardziej obsceniczne fotografie, ale przecież nie listy! W tym czasie Buziaczek żył sobie jak pączek w maśle i w końcu na wszystko go było stać. Wszędzie bywał i chodził za pieniądze nie tylko z mężczyznami. Nieraz i kobiety miały na niego ochotę i gotowe były słono za to zapłacić. Znana tekściarka i lesbijka Suat zabrała go na wakacje do Bodrum, a potem w podróż jachtem. Podczas tej wyprawy Buziaczek napalił się na pokładowego majtka, ale w końcu to jego przeleciał pianista Mahmut Gursel - wyjątkowo paskudny facet (Buziaczek z obrzydzeniem wypowiadał słowo facet ), wyposażony jednak tak, jak chyba żaden na świecie. Był jak King Kong i wsadzał mu przy każdej okazji. Biedny Buziaczek strasznie cierpiał, ale paskudny Mahmut rżnął go okrutnie, każąc mu krzyczeć jak najgłośniej. I tak cię nikt nie usłyszy na otwartym morzu , powtarzał, dopadając go na przednim pokładzie, na oczach reszty towarzystwa, bo tak lubił najbardziej. Suat śmiała się i patrzyła na nich, paląc papierosa i popijając whisky. Dziennikarka natychmiast się wtrąciła i udręczonym głosem stwierdziła, iż pianista nigdy nie przepuścił okazji do obnażenia się, a na każdym występie zdejmował koszulę, prezentując owłosioną i wysportowaną pierś oraz żylaste ręce. Dotarły też do niej plotki o jego monstrualnym penisie. Tak, oczywiście, była ciekawa, czasami nawet o nim fantazjowała, ale ten cały Mahmut był naprawdę paskudny jak śmierć! W czasie rejsu Buziaczek siedział cicho, rozmyślając tylko o tym, że znani ludzie sądzą, że wszystko im wolno. A przecież za każdym razem tak go okropnie bolało! Gdyby nie troskliwa opieka i masaże skromnie wyposażonego, ale złotego majtka, strach pomyśleć, co by się wtedy stało. W tym momencie pani redaktor, wzniósłszy się na wyżyny oryginalności, stwierdziła, że przecież nie liczy się ilość, ale jakość. Co też pani wygaduje? Pewnie, że się liczy! Przecież bakłażan i fasola to nie to samo, prawda? - odparł Buziaczek. I tym życiowym stwierdzeniem zakończyła się pierwsza strona kasety. W międzyczasie obie panie bełkotliwie wymieniły całe mnóstwo poglądów na temat seksu, upodlenia kobiet i dominacji mężczyzn. Słowa Buziaczka kompletnie nie trzymały się kupy. Na trzezwo z pewnością wyparłby się wszystkiego. Na dobre uwierzył, że żyjąc w ten sposób, zapewni sobie świetlaną przyszłość. Dlatego postanowił przyspieszyć swoją fizyczną przemianę. I wtedy, kiedy akurat najbardziej potrzebował pieniędzy, los postawił na jego drodze Surejję. Owszem, był wtedy starszy od po zostałych, miał już trzydziestkę, ale wyglądał wspaniale, jak młody bóg. Nie był może przystojny, ale biło od niego to dziwne przyciąganie. Przecież nawet teraz bije, prawda? Dobiegający gdzieś z tyłu bełkotliwy głos dziennikarki stał się kompletnie niezrozumiały. Ale 49 zasadniczo domyśliłam się, że mówi coś o Sureji. Nie chciała chyba uwierzyć i bardzo się dziwiła. Kim był ten Surejja, którego w dodatku obie dobrze znały? Nie miałam zielonego pojęcia, więc jeszcze uważniej zaczęłam przysłuchiwać się nagraniu. Związek z nim ciągnął się całe lata w absolutnym sekrecie. Spotykali się w domu tamtego. Zdarzało się, że Buziaczek musiał czekać na niego godzinami i zawsze zostawał na noc. Kiedy Surejja miał jakieś spotkania albo wyjeżdżał do miasta, bywało, że nie wracał do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
|