Podobne

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ma gdzie się skryć przed miłością i można dosłownie bez wyolbrzymiania powie-
dzieć:  Miłość Chrystusowa obejmuje nas . I to, o czym mówimy, nie jest przemi-
jającym wpływem prostego natchnienia lub ekstazy, ze zniknięciem której dalej
trwa nasz proch, ale ta miłość ciągle trwa. Co to za radość, którą powoduje Duch
Zwięty! Jakże jest ona wysoka i wywyższona w porównaniu z radością, osiąganą
przez nas innymi drogami! Jest ona cicha i delikatna, jak uśmiech wiosennego
poranka, ona nie wzburza, lecz uspokaja wszelkie wzburzenie i daje nam spo-
cząć w Bogu, i z wdzięcznością rozkoszować się Jego łaską, wylewaną na nas.
O, cudowny pokój! Wielokrotnie kładzie się on na całe nasze jestestwo, jakby na-
sycając nas do cudownego nadmiaru, a my uświadamiamy sobie, że on prawdzi-
wie przewyższa wszelki rozum i jako święty strażnik zachowuje nasze serca oraz
myśli w Chrystusie Jezusie. I co mogłoby zachwiać cierpliwością, dokonaną
przez Ducha Zwiętego w nas? Ona jest wszystko znoszącą i cierpliwa miłością,
nie znającą końca. I tak jest ze wszystkimi pozostałymi drogocennymi cnotami,
dokonanymi przez Ducha Zwiętego: dobrocią, wiernością, łagodnością i wstrze-
mięzliwością  wszystkie one noszą na sobie pieczęć zrodzenia z Niego, i sami
wiemy, że mało uczestniczyliśmy w ich powstaniu, tak jak w powstaniu naszego
cielesnego życia.
Czy nie próbowaliśmy kiedykolwiek sami zrodzić te cenne skarby, czy nie sta-
raliśmy się posiąść je i czy nie udawało się nam niekiedy dokonać czegoś podob-
nego do nich? Każde dziecko Boże wie, ze to się zdarzało; lecz to, co dokonali-
śmy, było podobne do nas, a nie do Niego. Był to smutny wysiłek. Jednak o ile
byłoby smutniej, gdybyśmy lśnili tymi samodzielnymi, pozornymi cnotami: pozor-
ną miłością, fałszywą cierpliwością, fałszywym pokojem itd. i z których bylibyśmy
zadowoleni lub nawet uważalibyśmy je za owoc Ducha. Ale czy nie jest prawdą,
że sama próba pozyskania ich była znakiem tego, że głęboko byliśmy przekonani
o konieczności ich posiadania?
41
Aby mieć prawdziwy owoc Ducha, nie pomogą tobie wszystkie twoje starania
ani nawet błagania i prośby, potrzebne jest tylko jedno: całkowite oddanie siebie
Duchowi Zwiętemu, danie Mu możliwości napełnienia ciebie, kierowania tobą od
rana do wieczora i podporządkowania Mu wszystkiego, co masz i robisz, twego
postępowania, słów i wszystkich myśli twoich. Pozostaw Mu całą władzę nad tobą
i całą swobodę działania w tobie, daj Mu spełnić nad tobą całą Jego wolę, a
wkrótce staniesz się Jego niwą, na której w widoczny sposób dla każdego będzie
wzrastać Jego owoc.
Chciałbym jeszcze zauważyć: kiedy Duch Zwięty tworzy w nas te cnoty,
nie opuszcza On ani jednej z nich. Nie tworzy On jednej, dwóch, pięciu lub
ośmiu, obchodząc inne lub pozostawiając je na inny czas; nie, dokonuje On
wszystko jednocześnie w tych, w których może działać swobodnie. Nie wszystkie
one mogą osiągnąć doskonałość, być w pełni rozwinięte i dojrzałe, ale nie opuści
On ani jednej. Przecież owoc jest właśnie czymś, co potrzebuje czasu, musi on
rosnąć i powiększać się, jeśli w ogóle jest. Teraz, jeżeli Duch Zwięty tworzy w to-
bie te chwalebne cnoty, a będzie musiał zatrzymać się na którejś z nich, gdyż ha-
mujesz Jego działanie, np. na miłości, zostanie On wtedy zatrzymany w całym
działaniu, ani jedna z pozostałych cnót nie będzie wzrastać. Dlatego też o tych
drogocennych cechach nie powiedziano: owoce Ducha; tych dziewięć  to jeden
niepodzielny i nierozdzielny owoc, jest to jakby grono z wieloma jagodami. Ten
sam sok płynie w każdej oddzielnie, sok i moc wielkiego, wspaniałego krzewu,
Chrystusa, z którym Duch Zwięty doprowadza nas do nierozerwalnej, ścisłej więzi
i zachowuje w nim; kiedy rośnie jedna jagoda, jednocześnie rośnie i druga. Gdy
przejawia się miłość, przejawia się i radość; jeśli są te dwie cnoty, jest i pokój, a z
tymi trzema i cierpliwość, uprzejmość i wszystkie inne. I odwrotnie: jeśli, np. mi-
łość nie może się przejawić, to czy możliwe, żeby była radość Ducha Zwiętego,
Jego pokój, cierpliwość, uprzejmość, albo którykolwiek z pozostałych skarbów?
O, powinniśmy wiedzieć to, żeby w końcu zrozumieć, że jeżeli z jakiegokolwiek
powodu nie może przejawić się jakakolwiek z tych chwalebnych cech, albo w
to miejsce pojawia się nawet przeciwna, to przez to zatrzymuje się cały nasz
wzrost, a nasze przekształcanie się w obraz Chrystusa załamie się w tym punk-
cie.
Jeszcze na zakończenie, co następuje: wszystkie te poszczególne owoce
są kosztownościami, z których koniecznie muszą korzystać inni. W naszych
czasach często spotyka się zadziwiająco egoistyczne chrześcijaństwo, jakby mó-
wiące: wszystko, co mam, mam dla siebie. Na próżno szukamy w nim owocu Du-
cha; gdyż w całym Bożym świecie w ogóle nie ma owoców takiego rodzaju, które
istniałyby dla samych siebie: istnieją one zawsze dla innych. Nawet nie możemy
sobie wyobrazić, żeby drzewa, przynoszące owoce, mogły być ich konsumenta-
mi. Cały Boży raj ze wszystkimi cudownymi owocami nie został stworzony dla sie- [ Pobierz całość w formacie PDF ]




Powered by MyScript